×

Każdego dnia przychodzi do restauracji. Zamawia obiad, a obok stawia zdjęcie wyjątkowej osoby

24-letni Clarence Purvis i zaledwie 16-letnia Carolyn Todd poznali się w 1948 roku, a aż ośmioletnia różnica wieku nie była przeszkodą dla prawdziwego uczucia. Para pokochała się od pierwszego wejrzenia i jeszcze tego samego roku postanowiła się pobrać. Ich małżeństwo trwało aż 60 lat!

Niestety, trzy lata temu ukochana Clarence’a odeszła, lecz on wciąż czuje obecność swojej wybranki.

Małżonkowie spędzali wiele godzin w swojej ulubionej restauracji (Smith’s Restaurant) w rodzinnym mieście w Reidsville w Georgii. W pewnym momencie te obiady stały się swego rodzaju rytuałem, który rozpoczął się w połowie 2000 roku, niestety, od października 2013 Carolyn nie mogła towarzyszyć mężowi (a przynajmniej osobiście) w kontynuowaniu tradycji.

Jednak mimo to, codziennie Clarence przychodzi do tego miejsca, siada przy ulubionym stoliku  i… spożywa posiłek przy zdjęciach ukochanej. W restauracji znajdują się głównie pary lub grupki znajomych. Clarence siedzi sam, jednak nie czuje się samotny. Naprzeciwko znajdują się zdjęcia jego żony.

„Zawsze ze mną była i wiem, że teraz też ze mną jest” – powiedział 93’latek w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji WTOC. Carolyn towarzyszy mężowi, gdy ten zajada się lokalnym specjałem  – smażonym kurczakiem.

Tutaj zawsze czuli się swobodnie. Joyce James, właścicielka lokalu przyznała, że para zawsze była traktowana jako część rodziny.

Gdy zapytałam się męża, czy gdyby coś mi się stało, przychodziłby do naszego ulubionego miejsca z moim zdjęciem, odpowiedział – Kocham cię, ale myślę, że byłaby to przesada – opowiada Joyce.

Choć niektórzy myślą, że to przesada, dla innych jest to wyraz prawdziwej miłości.

Codzienne posiłki to nie jedyna rzecz, która sprawia, że pamięć o zmarłej żonie Clarence’a wciąż trwa. Ich dom jest pełen pamiątkowych fotografii, wykonanych w ciągu sześciu dekad spędzonych wspólnie z Carolyn. Oprócz zdjęć w mieszkaniu znajdują się także ulubione rzeczy Carolyn, oraz lampka witrażowa.

Ta lampka nie gaśnie od momentu, gdy moja żona trafiła do szpitala. To było pięć miesięcy przed tym jak zmarła – opowiada Clarence.

93-latek odwiedza Carolyn na cmentarzu. Nie są to pojedyncze wizyty. Clarence odwiedza żonę, nie raz, nie dwa, lecz CZTERY RAZY DZIENNIE.

Jeśli zliczyć wizyty to w miesiącu przychodzi do ukochanej aż 124 razy.

„Kocham Cię skarbie. Chciałbym żebyś wróciła ze mną do domu. Chodźmy. Nie możesz czy może nie chcesz?” – mężczyzna pyta, odwiedzając żonę.

Clarence pewnego dnia ponownie połączy się z ukochaną, tym razem w „jej domu”. Jednak póki co mężczyzna podsumowuje codzienną rutynę jako: „Wspólny lunch, powrót do domu, oglądanie telewizji, sen, miłość. Czego chcieć więcej?”

Może Cię zainteresować