×

W Cieszynie na placach zabaw pojawiły się nietypowe tabliczki. Zawierały prośbę o ciszę

Świat bez placów zabaw nie byłby taki sam. To idealnie miejsca dla naszych pociech, które mogą korzystać z najróżniejszych, przygotowanych dla nich atrakcji, bawiąc się przy tym w najlepsze. Oczywiście towarzyszy im przy tym mnóstwo radości, śmiechu, ale także krzyku i hałasu, co, jak się okazuje, nie wszystkim odpowiada. Świadczą o tym tabliczki, które pojawiły się w ostatnim czasie na kilku placach zabaw w Cieszynie.

Kontrowersyjne tabliczki

Kiedyś pojawiły się tabliczki z napisami „zakaz remontów”, „zakaz głośnych rozmów przy otwartym balkonie” czy nawet „zakaz koszenia trawy”. I choć wywoływały i wciąż wywołują one sporo kontrowersji, trzeba pogodzić się z tym, że takie są uroki mieszkania na osiedlu. Teraz posunięto się jednak o krok dalej.

Teraz dotyczą również placów zabaw

„Trochę ciszej… uszanuj innych” – taki napis widnieje na wspomnianych wcześniej tabliczkach, które pojawiły się na cieszyńskich placach zabaw. Ich zdjęcie zostało udostępnione na Facebooku Głosu Cieszyńskiego. Na reakcje ze strony internautów nie trzeba było długo czekać. I choć ich zdania były podzielone, zdecydowana większość osób uważa pomysł uciszania dzieci na placach zabaw za kompletnie absurdalny. W końcu gdzie, jak nie tam, mają się wybawić?

Na placach zabaw w Cieszynie pojawiły się takie tabliczki:

To nie pierwszy taki przypadek

Choć tego typu tabliczki zawisły tuż przed placem zabaw po raz pierwszy, awantura o zbyt głośno zachowujące się dzieci miała miejsce już wcześniej. Dwa lata temu mieszkańcy jednego z warszawskich osiedli dostali od wspólnoty mieszkaniowej wiadomość z prośbą o upominanie i uciszanie zbyt głośnych dzieci bez względu na to, czy były to ich dzieci czy też nie. Oto jak przedstawiała się treść wiadomości.

Każdy z nas oczywiście rozumie, że niemożliwym jest by dzieci, bawiąc się, robiły to w ciszy, jednak proszę o uczulanie i zwracanie uwagi swoim pociechom na zbyt głośne zachowanie. Jeśli są Państwo na placu zabaw i widzą, że inne dzieci zachowują się bardzo głośno – im też zwróćmy na to uwagę

Czy uciszanie maluchów to dobry pomysł?

Nie ma się co dziwić, że zdania na ten temat są podzielone. Osoba, która mieszka na co dzień w sąsiedztwie placu zabaw pełnego dzieci, może mieć inne poglądy na ten temat niż osoba, która ma do takiego miejsca kilkaset metrów czy nawet kilka kilometrów. Nasuwa się tylko pytanie, czy uciszanie bawiących się maluchów jest najlepszym rozwiązaniem tego typu sytuacji? Nie ulega wątpliwości, że władze miasta lub osiedla mogły w takich przypadkach zadbać o nieco inne usytuowanie wspomnianych wcześniej placów zabaw. To z pewnością rozwiązałoby problem i pomogło uniknąć niepotrzebnych sporów między mieszkańcami.

Może Cię zainteresować