×

Ciocia zaginionego Kacperka z Nowogrodźca o jego ojcu: „On mu nic nie zrobił”

Ciocia zaginionego Kacperka z Nowogrodźca postanowiła zabrać głos w sprawie. Już od dziewięciu dni trwają poszukiwania 3,5-latka. Śledztwo prawie w ogóle nie posuwa się naprzód. Rodzina traci nadzieję na odnalezienie żywego dziecka, a siostra zatrzymanego Rafała B., ojca chłopca tłumaczy, że mężczyzna nie skrzywdziłby nawet muchy.

Ciocia zaginionego Kacperka z Nowogrodźca

Wszyscy żyją zaginięciem 3,5-letniego Kacperka z Nowogrodźca. Zaraz po zgłoszeniu zniknięcia dziecka na położonej nad rzeką działce w okolicy ul. Lubańskiej, jego ojciec Rafał B. został zatrzymany. Mężczyźnie postawiono zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi mu za to 5 lat więzienia. Oprócz tego, ma do odsiadki wyrok za przestępstwo przeciwko mieniu.

W momencie zaginięcia Kacpra, Rafał B. był w towarzystwie znajomego. Obaj spożywali alkohol. Ojciec chłopca miał 0,7 promila alkoholu we krwi. Choć chyba wszyscy uważają, że wina za zaginięcie dziecka leży po stronie nietrzeźwego ojca, siostra Rafała B. – Katarzyna Błażejowska widzi sprawę zupełnie inaczej. Kobieta jest zdania, że jej brat nie był pod wpływem alkoholu przed zaginięciem Kacperka, lecz sięgnął po niego dopiero pod wpływem rozpaczy spowodowanej zniknięciem dziecka.

Jak tłumaczy w rozmowie z Faktem:

Rafał zapytał się zgromadzone osoby, czy mają coś do picia. Kolega podał mu piersiówkę, potem zatrzymała go policja i wydmuchał promile.

Podejrzana zbiórka pieniędzy?

Katarzyna Błażejowska jest ostatnio bardzo aktywna w mediach społecznościowych i stara się promować zbiórkę pieniędzy na rzecz rodziny zaginionego 3,5-latka. Rodzina nie zbiera jednak funduszy na poszukiwania dziecka, lecz na życie. Jak twierdzi ciotka chłopca, po aresztowaniu Rafała B., bratowa i jej troje pozostałych dzieci zostało bez środków do życia.

Internauci bardzo ostro zareagowali na wieść o zbiórce pieniędzy i prośby o darowiznę w wysokości 10 tys. zł. Uznali ją za wykorzystywanie medialnego rozgłosu do zarobku oraz zwrócili uwagę, że dzieci otrzymują miesięcznie 1 500 złotych z programu 500+.

Brak postępów śledztwa

Tymczasem śledztwo w sprawie Kacperka z Nowogrodźca stoi w miejscu. Pomimo włączeniu w akcję policji, straży pożarnej, Wojsk Obrony Terytorialnej i specjalnych psów z Saksonii w Niemczech, nie udało się natrafić na żaden ślad. Przeszukano łąki, ogródki działkowe, tereny leśne i okolice rzeki Kwisy. Siostra Rafała B. zarzeka się, że jej brat z pewnością nie zrobił chłopcu krzywdy.

Jestem przekonana, że szybciej uschłaby mu ręka, niż skrzywdziłby Kacpra. Dzieci są całym jego życiem.

Kobieta tłumaczy, że Rafał B. z synem w dniu zaginięcia Kacperka przyszli w południe do domu na obiad. Później wrócili na działkę. Gdy ojciec Kacpra zauważył, że dziecka nie ma, rozpoczął poszukiwania wzdłuż rzeki. Kiedy doszedł do tamy w Nowogrodźcu, spotkał zaalarmowaną matkę dziecka. Niedługo później na miejscu pojawiły się służby.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować