×

Ekspedientka zaatakowała ciężarną mamę z dzieckiem, proszącą o pomoc. Kobieta popłakała się

Ciężarne kobiety i młode matki nie mają łatwego życia jeśli chodzi o poruszanie się w przestrzeni miejskiej w naszym kraju. Okazuje się, że nie zawsze galerie handlowe, centra rozrywki i inne tego typu miejsca są dostosowane do kobiet, które spodziewają się dzieci albo podróżują z wózkami.

Ola z Krakowa podzieliła się pewną historią, która bardzo ją zasmuciła i nie ukrywa że wywołała u niej łzy

32-latka spodziewa się swojego drugiego dziecka. Jest już w zaawansowanej ciąży, ale gdy w Polsce nastały upały, postanowiła wyjść z domu i udać się do sklepu, aby kupić szorty na te gorące dni. Jej mąż przebywa w pracy za granicą, dlatego razem z małym Erykiem musiała wybrać się do sklepu sama.

Półtoraroczny chłopiec nie ma szans, aby przemierzał pieszo miasto z mamą, dlatego Ola podróżuje, jak większość kobiet w tej sytuacji, z dzieckiem w wózku. Do nas napisała pełna smutku i rozczarowania, mając nadzieję, że ktoś zrozumie, jak wygląda sytuacja ciężarnych kobiet.

Poszłam do sklepu znanej marki po to, aby kupić sobie szorty na te upalne dni. Jestem w siódmym miesiącu ciąży i coraz mniej ubrań na mnie pasuje. Zabrałam swojego synka, bo nie miałam go z kim zostawić. Dotarliśmy na miejsce, choć to też nie było łatwe.

Spacerowaliśmy w centrum handlowym po czym wybrałam właśnie ten konkretny sklep, o którym zaraz szerzej napiszę. Wchodząc już do niego zauważyłam kątem oka spodenki, które mi się od razu spodobały. Sięgnęłam po nie i udałam się do przymierzalni.

Niestety nie miałam takiej możliwości, aby zobaczyć czy rozmiar, który wybrałam na mnie pasuje, ponieważ nie mogłam wjechać wózkiem do żadnej kabiny, a nie miałam takiej możliwości, aby wziąć syna na ręce, a wózek z dokumentami i torbą zostawić poza przymierzalnią. Pomyślałam sobie, że może pomocy udzieli mi ekspedientka, którą mijałam przy wejściu do sklepu, dlatego tam też skierowałam swoje kroki

Voila

„Gdy do niej dochodziłam, już widziałam naburmuszoną minę, która mogła sugerować, że kobieta nie będzie chciała współpracować”

„Zapytałam grzecznie, czy są gdzieś przymierzalnie dla matek z dziećmi. Na co ona odparła:

„No bez przesady. Przymierzalnie dla wszystkich są po lewej stronie na końcu”

Zrobiło mi się przykro, ale postanowiłam jeszcze o coś zapytać: „Przepraszam, a jak mam przymierzyć ubranie z wózkiem i dzieckiem, jeśli nie mogę wjechać do środka?”

„No, ale to nie mój problem. Mogła pani dziecko zostawić z kimś w domu, a nie ciągać je po sklepach. To raczej nie miejsce na rodzinne wycieczki z tak małymi dziećmi. Jeszcze z takim wielkim wózkiem. Trzeba było tatusia zabrać, jeśli w ogóle jakiś jest”

Ręce mi opadły, zostawiłam spodenki i wyszłam. Bardzo chciałam złożyć na tę kobietę skargę, ale pomyślałam sobie, że to nic nie zmieni. Współczuję tylko jej najbliższym, że muszę obcować z kimś, kto nie ma w ogóle empatii

Spotkaliście się kiedykolwiek z podobnych zachowaniem?

*zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować