Biała kobieta rodzi ciemnoskóre trojaczki mimo, że jej mąż ma taki sam kolor skóry, co ona
W dzisiejszych czasach tzw. rodziny 'patchworkowe’ nie są niczym niezwykłym. Aaron i Rachel Halbert z Mississippi bardzo chcieli stworzyć kochającą rodzinę, którą w ich mniemaniu dopełniają dzieci. Jednak mieli problem z zajściem w ciążę, dlatego zdecydowali się na adopcję. Nie chcieli adoptować dziecka o białej skórze tylko o ciemniejszej karnacji. Dlaczego? Dobrze wiedzieli, że ciemnoskórym dzieciom ciężej znaleźć dom i kochającą rodzinę, a oni mieli w sobie tyle miłości i chcieli się nią podzielić.
W pierwszym roku starań adoptowali dziewczynkę i chłopca pochodzenia afrykańsko-amerykańskiego: Ford i Catherine. Zakochali się w swoich dzieciach i było to dla nich najpiękniejsze doświadczenie, jakiego mogli doświadczyć.
Pierwotnie Aaron i Rachel nie chcieli adoptować więcej dzieci, ale dowiedzieli się o banku zarodków, który to dawał szansę kochającym parom na to, aby mogły mieć dzieci. Małżeństwo zaczęło się nad tym zastanawiać i w końcu podjęli decyzję o wszczepieniu dwóch afroamerykańskich embrionów. Zrobili to także dla swoich dzieci, aby te nie czuły się samotne. Nie spodziewali się jednak, że jeden embrion się rozdzieli i zamiast bliźniaków, na świecie pojawią się trojaczki.
Szczęśliwa rodzina
Niestety rodzice przyznają, że na co dzień bardzo dużo osób nie rozumie tego, jak wygląda ich rodzina. Oglądają się za nimi i z niedowierzania potrząsają głowami.
Te wszystkie negatywne komentarze utwierdziły nas w przekonaniu, że zrobiliśmy najlepszą rzecz na świecie. Pewnego razu zatrzymała się przy nas ciemnoskóra kobieta, która zaczęła płakać. Wzruszyła się tym, co zrobiliśmy. Dla nas to naturalna rzecz, ale cieszymy się, że są ludzie, którzy nas wspierają. Był także lekarz o jasnej karnacji, który z ogromną czułością troszczył się o nasze dzieci w szpitalu.
To, jaką jesteśmy rodziną, daje nam ogromną siłę i pokazuje, że miłość może pokonać wszystko.
