Cholera na wycieczkowcu? Panika i odwrót z Mauritiusu

Statek turystyczny, który jest własnością norweskiego przedsiębiorstwa Norwegian Cruise Line, musiał zawrócić kurs z Port Louis na Mauritiusie. Decyzja ta była spowodowana obawami władz wyspy, które podejrzewały, że na pokładzie doszło do wybuchu epidemii cholery.

Norwegian Cruise Line zarządza flotą wycieczkowych statków pasażerskich

Źródło zdjęć: © Getty Images | 2023 Horacio Villalobos

MWT

28.02.2024 08:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Norweski statek zmierza teraz w stronę Republiki Południowej Afryki. Na jego pokładzie przebywa 2184 podróżnych oraz 1026 członków obsługi.

Norweski wycieczkowiec z chorymi na pokładzie

W poniedziałek, 26 lutego, wiadomość o odmowie wpuszczenia statku do portu na Mauritiusie z powodu podejrzenia cholery u kilkorga pasażerów szybko obiegła media. Niektórzy z pasażerów uskarżali się na problemy żołądkowe. Przynajmniej 15 osób zostało odizolowanych z powodu symptomów choroby.

Urząd Portu Louis przekazał, że decyzja ta została podjęta w celu zabezpieczenia przed potencjalnymi zagrożeniami zdrowotnymi. Podkreślono, że "bezpieczeństwo zdrowotne pasażerów oraz mieszkańców wyspy jest priorytetem dla władz".

Wieczorem tego samego dnia, 26 lutego, BBC przekazało, że statek uzyskał zezwolenie na wejście do portu. Przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia na Mauritiusie, dr Bhooshun Ori ogłosił, że pasażerowie cierpieli na wirusowe zakażenie układu pokarmowego, które zostało już całkowicie wyleczone.

Podnosząc temat obaw przed cholerą w Afryce, warto zaznaczyć, że choroba ta wciąż stanowi poważne zagrożenie na tym kontynencie.

Od początku 2023 roku, choroba ta dotknęła co najmniej 188 tys. osób w siedmiu krajach południowej Afryki, prowadząc do śmierci 3 tys. osób. Krajem najbardziej zmagającym się z cholerą w Afryce jest Zambia.