×

Chlorochina w leczeniu COVID-19. „The Lancet” opublikowało prawdę na jej temat

Chlorochina w leczeniu COVID-19 jest skuteczna. Prestiżowe pismo „The Lancet” opublikowało artykuł potwierdzający poprawność tej tezy. Jednak polscy naukowcy mieli rację.

Chlorochina w leczeniu COVID-19

Na początku pandemii koronawirusa sporo mówiło się o tym, że chlorochina oraz jej pochodna, hydroksychlorochina mogą być skuteczne w leczeniu osób chorych na COVID-19. Wcześniej preparaty te znajdowały zastosowanie w terapii malarii, tocznia rumieniowatego oraz reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS).

Przed kilkoma dniami na łamach znanego w środowisku medycznym czasopisma „The Lancet” ukazały się wyniki badań dotyczących stosowania chlorochiny oraz hydroksychlorochiny u osób zakażonych koronawirusem. Naukowcy przeanalizowali w swoim badaniu historie chorób aż 100 000 pacjentów z całego świata, z których ok. 15 000 było leczonych chlorochiną lub jej pochodną. Okazało się, że leczenie środkami przeciwmalarycznymi nie przynosi poprawy i na domiar złego prowadzi do m.in. arytmii serca czy nawet śmierci.

Zmiana stanowiska

Dzisiaj autorzy badania wycofują się ze wspomnianych treści i oficjalnie przepraszają. Wyszło bowiem na jaw, że dane wykorzystane w publikacji pochodzą od firmy Surgisphere, której założyciel był równocześnie jednym ze współautorów badania.

Co więcej, ze względu na brak zgody firmy na dostęp do wybranych informacji, niezależni eksperci nie byli w stanie stworzyć recenzji opracowania. Tym samym, wyniki badania stanęły pod wielkim znakiem zapytania. Troje autorów publikacji w trosce o swoje dobre imię postanowiło wycofać się z udostępnionych treści. W oficjalnym oświadczeniu możemy przeczytać:

Z powodu tego niefortunnego rozwoju zdarzeń, jako autorzy domagamy się wycofania publikacji. Wszyscy podjęliśmy tę współpracę, aby wnieść swój wkład w dobrej wierze i w czasie wielkiej potrzeby, jakim jest pandemii COVID-19. Bardzo przepraszamy Was, redaktorów i czytelników czasopisma za wstyd i niedogodności, jakie mogła ona spowodować.

Polacy już o tym wiedzieli

Polscy eksperci zaraz po opublikowaniu kontrowersyjnego badania, zwrócili uwagę, że jego wyniki sprawiają wrażenie błędnych. Sugerowali także, że udostępnianie takich treści może powodować, że wielu pacjentów straci szansę na wyzdrowienie, ponieważ w obawie przed skutkami ubocznymi odmówi przyjmowania leków.

Warto też zaznaczyć, że wybrane kraje, w tym m.in. Włochy zaprzestały stosowania chlorochiny po ukazaniu się wyników badań. W Polsce było inaczej i pomimo rekomendacji WHO, nie zaprzestano stosowania chlorochiny oraz hydroksychlorochiny. Prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak tłumaczył wówczas, że reakcja Światowej Organizacji Zdrowia była przedwczesna:

Chlorochina jest lekiem bezpiecznym, znanym od lat i nadal będzie stosowana w Polsce. Jako lekarz, klinicysta i naukowiec podchodzę do tego badania z dużym dystansem, ponieważ nie spełnia ono postulatu prospektywnego, randomizowanego, prowadzonego metodą podwójnego zaślepienia badania klinicznego, kontrolowanego grupą placebo. To tylko rejestr. Raportowano w nim ryzyko zgonu osób, które otrzymały te leki w stosunku do tych, które ich nie otrzymały. Nie można więc wykluczyć, że leki dostawały osoby w cięższym stanie, wyjściowo gorzej rokujące, a więc ich większe ryzyko zgonu nie było związane z podaniem akurat tych leków.

Badania polskich naukowców

Na UM im. Piastów Śląskich we Wrocławiu prowadzony jest ogólnopolski program badań wpływu chlorochiny na zapobieganie lub zmniejszanie ciężkich powikłań zapalenia płuc u pacjentów zakażonych koronawirusem. Monika Maziak, rzeczniczka uczelni zdradziła, że z powodu publikacji w „The Lancet” program badań musiał zostać w pewnym stopniu zmodyfikowany. W badaniach weźmie udział 400 chorych na COVID-19.

Uczestnicy rekrutowani są w całej Polsce. Dla pełnej kontroli bezpieczeństwa pacjentom są codziennie wykonywane badania EKG, które monitorują wpływ chlorochiny na stan kardiologiczny. W naszej ocenie nie dochodzi do narażenia życia lub zdrowia pacjentów objętych badaniem. Są pod ciągłą obserwacją lekarzy.

Profesor Filipiak zaznacza, że istnieją grupy pacjentów, u których stosowanie preparatów z chlorochiną nie jest do końca bezpieczne, ale w perspektywie trwającej zaledwie kilka dni terapii, jej podanie jest uzasadnione.

Znamy ograniczenia do stosowania tych preparatów. Wiemy, u jakich pacjentów mogą wywoływać zaburzenia rytmu serca, ale pamiętajmy, że mówimy o krótkiej, kilkudniowej terapii. W rejestrze nie opisano żadnych nowych, nieznanych dotąd działań niepożądanych leków, które stosujemy od dziesięcioleci. Mamy nadal dużo publikacji wskazujących na korzyści ze stosowania tych leków na wczesnych etapach zakażenia. Musimy mieć więcej danych, aby ostatecznie wypowiedzieć się o miejscu tych leków w terapii COVID-19. Chlorochina i hydroksychlorochina pozostają cennymi lekami w naszej farmakologicznej palecie.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować