49-latek celowo potrącił żonę autem. Kiedy upadła na ziemię, zaczął ciągnąć ją po asfalcie
Tylko prawdziwy potwór mógł zrobić coś takiego. 49-latek celowo potrącił żonę samochodem, a kiedy ta upadła na ziemię, wysiadł z pojazdu i zaczął ciągnąć ją po asfalcie. Przerażeni świadkowie zdarzenia natychmiast zawiadomili o wszystkim policję. Niebezpieczny mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał już zarzuty.
Celowo potrącił żonę samochodem, po czym chwycił ją za ubranie i ciągnął po asfalcie
Przerażające sceny miały miejsce w powiecie średzkim na Dolnym Śląsku. 49-letni mężczyzna jechał swoim volkswagenem, gdy nagle celowo najechał na swoją żonę. Kobieta nie miała najmniejszych szans na to, aby utrzymać się na nogach. Kiedy upadła, mąż podszedł do niej, chwycił ją za ubranie i zaczął ciągnąć po asfalcie. Na szczęście w pobliżu byli również inni ludzie, którzy ruszyli na pomoc pokrzywdzonej i zawiadomili o wszystkim policję.
Interwencja policji
Z uwagi na obrażenia pokrzywdzonej funkcjonariusze wezwali na miejsce pogotowie, które zabrało kobietę do szpitala. Policjanci zatrzymali agresywnego 49-latka. Mężczyzna był nietrzeźwy. Przeprowadzone badanie wykazało, że ma blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie – mówi asp. szt. Marta Stefanowska z KPP w Środzie Śląskiej
Zarzuty dla 49-latka
Funkcjonariusze wszczęli wobec niebezpiecznego 49-latka procedurę „Niebieskiej Karty” – dokumentu służbowego wypełnianego przez funkcjonariusza policji w przypadku stwierdzenia przemocy w rodzinie. Kiedy mężczyzna wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, co skutkowało odebraniem prawa jazdy, a także zarzut umyślnego uszkodzenia ciała żony. 49-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Za obydwa przestępstwa odpowie przed sądem. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Strażnik zabił ciężarną żonę
To nie jedyny przypadek, w którym mąż usiłował zabić swoją drugą połówkę. O ile żona 49-latka miała sporo szczęścia, bo udało jej się przeżyć, o tyle ciężarna z Bielska-Białej nie miała tyle szczęścia. Mąż, który pracował na co dzień jako strażnik miejski, udusił swoją „ukochaną”. Kiedy kobieta już nie żyła, zamieścił w mediach społecznościowych krótki wpis o treści: „padnięty po meczu. Żonka śpi już chyba od 19 więc czas na laptopa„. Chciał w ten sposób ukryć brutalną prawdę. Ciało żony wywiózł z kolei do lasu z nadzieją, że prawda nie wyjdzie na jaw. Ostatecznie mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu dożywocie.