×

Były rosyjski minister ostrzega Polskę. Mówi, że możemy zostać zaatakowani!

Były rosyjski minister ostrzega Polskę. Zwraca uwagę, że jeśli Zachód nie podejmie zdecydowanych działań, a Putin dopnie swego, to „może później zaatakować takie kraje jak Polska”.

Andriej Kozyriew o rosyjskiej agresji na Ukrainę

Były minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Andriej Kozyriew w wywiadzie dla Amandy Mars z niemieckiego dziennika „Welt” został zapytany, dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę?

Trudno powiedzieć. Myślę, że się przeliczyli. Po pierwsze, uważali, że Ukraina jest słaba. Po drugie, uważali ją za zdemoralizowaną. Być może uważali też, że prezydent USA Joe Biden jest słaby. Prawdopodobnie Putin pomyślał też, że kończy mu się czas i może stracić kontrolę nad dostawami ropy i gazu, ponieważ Europa już przed atakiem pracowała nad ewentualnymi dodatkowymi źródłami energii

– odpowiedział Kozyriew.

Choć tocząca się wojna zdaje się nie być dla polityka dużym zaskoczeniem, Kozyriew nie spodziewał się, że Rosjanie mogą być tak brutalni wobec ludności cywilnej Ukrainy.

Jak należy odpowiedzieć Putinowi na piekło, które rozpętał za naszą wschodnią granicą? Polityk nie ma wątpliwości, że odpowiedź na agresję powinna być dużo bardziej zdecydowana. Rozumie przez to m.in. „zaopatrzenie Ukrainy w najsilniejszą dostępną broń konwencjonalną, aby uniemożliwić Rosjanom prowokowanie Zachodu dalszą eskalacją”.

Były rosyjski minister ostrzega Polskę

W rozmowie Andriej Kozyriew zwrócił uwagę na rosyjską propagandę, która zdaje się nie mieć żadnych granic.

Ma on (Putin – przyp. red.) absolutną kontrolę nad machiną propagandową w Rosji i w ciągu sekundy może opowiedzieć zupełnie inną historię. Rosjanie, zwłaszcza ci, którzy czerpią informacje jedynie z telewizji, nie mają pojęcia, co tak naprawdę dzieje się w Ukrainie. Dlatego nie ma problemów z wyjaśnieniami. Naprawdę robi mi się niedobrze, kiedy słyszę tych wszystkich tak zwanych ekspertów, którzy mówią, że Putinowi trzeba dać jakieś zwycięstwo, aby mógł zachować twarz. W Europie jest zbyt wielu ludzi, którzy chcą wierzyć w każdy rzekomo pozytywny sygnał z Moskwy.

W dalszej części wypowiedzi polityk wrócił pamięcią do 2014 roku i aneksji Krymu. Sankcje nakładane na Rosję były wówczas bardzo znikome. Co więcej, wiele państw całkowicie porzuciło politykę izolacji, czego efekty widzimy teraz. Jeśli historia zatoczy koło, tzn. Putin wciąż nie zostanie należycie ukarany, następny będzie kraj NATO. Być może właśnie Polska.

Jeśli teraz, po tej barbarzyńskiej wojnie, znowu ujdzie mu to na sucho, a sankcje zostaną szybko zniesione, to następnym przystankiem będzie kraj należący do NATO, jeden z krajów bałtyckich lub może Polska. Teraz należy się raczej zastanowić, czy Zachód wyciągnął wnioski.

O możliwym ataku na Polskę mówił również ukraiński negocjator. Jest niemal przekonany, że po zakończeniu inwazji na Ukrainę, Rosja może uderzyć w kraj NATO.

Źródła: wiadomosci.onet.pl, www.welt.de
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), www.instagram.com

Może Cię zainteresować