×

13 szczerych wyznań kobiet, które dokonały aborcji. „Miałam zaledwie 12 lat…”

Busy Philipps to aktorka oraz aktywistka społeczna. Jej zadaniem aborcja powinna być ogólnodostępna. Właśnie dlatego rozpoczęła w USA akcję #YouKnowMe. Stała się ona na tyle popularna, że temat ten poruszają już nie tylko media w Stanach Zjednoczonych. O co dokładnie chodzi?

Aborcja w USA

Philipps podkreśla, że statystyki pokazują, iż 1 na 4 kobiety dokonuje aborcji przed ukończeniem 45. roku życia. Dlatego zwraca ona uwagę na to, że prawdopodobnie każdy zna choć jedną kobietę, która przerwała ciążę, ale nawet o tym nie wie. Wszystko przez to, że ludzie wciąż boją się głośno o tym mówić. Stąd wspomniana akcja.

W swoich mediach społecznościowych Philipps stworzyła hashtag #YouKnowMe. Pod nim zachęca kobiety, aby dzieliły się swoimi historiami związanymi z aborcją. Wpisów z każą chwilą przybywa, a oto niektóre z nich.

#1

Bardzo pragnęłam tego dziecka, ale płód miał uszkodzenia chromosomów oraz defekty fizyczne. To była najtrudniejsza decyzja w naszym życiu… Jednak była właściwa. Myślę o nim każdego dnia. Naprawdę. Zwłaszcza kiedy patrzę na moje dziecko…

#2

Mam 28 lat. Nie mam chłopaka, partnera, ani męża, nie mam też jakiegokolwiek instynktu macierzyńskiego. Po prostu zawiodły mnie tabletki antykoncepcyjne. Nie czuję żadnego wstydu. Uważam, że lekarze powinni mi podwiązać jajowody. Prosiłam o to już 10 lat temu. Odmówili, tłumacząc przecież „kobiety zmieniają zdanie”

#3

Dokonałam aborcji w drugim trymestrze ciąży. U naszego synka nie wykształciły się drogi oddechowe. Gdyby nawet jakimś cudem przeżył poród, doszłoby u niego do śmierci mózgu. To nie było życie, jakiego dla niego pragnęłam. To była pierwsza rodzicielska decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam. Nie jestem ani potworem, ani zbrodniarką

#4

Miałam zaledwie 12 lat. Czy muszę coś jeszcze dodawać?

#5

Tylna uliczka. Cewnik i wieszak na ubrania. Miałam 19 lat, to był rok 1966. Nie umarłam, ale mogłam

#6

Miałam 16 lat. Zostałam zgwałcona przez jednego z wolontariuszy w szkole. Płód spowodował u mnie krwawienie wewnętrzne i byłam 15 minut od śmierci. Byłam w drugiej klasie szkoły średniej i umierałam, z powodu decyzji jednego mężczyzny. Albo to ja miałam być ratowana, albo płód, który i tak miał umrzeć

#7

Miałam 16 lat, nie otrzymałam żadnego wsparcia ze strony mojej rodziny ani od partnera. Jestem córką młodej matki, która sama była córką młodej matki. Nie zamierzam powielać tego schematu

#8

Cholernie trudno mi to pisać, ale partner zdjął prezerwatywę bez mojej zgody. Byłam pijana i spytałam go o to zdecydowanie zbyt późno. Pigułka „po” nie zadziałała

#9

Mam wrażenie, że powinnam przedstawić druzgocący powód, dla którego miałam dwie aborcje. Po prostu nie chciałam ponosić odpowiedzialności i kosztów wychowywania dziecka w pojedynkę

#10

Byliśmy zakochanymi studentami, nie byliśmy gotowi na dziecko. Okazało się, że to ciąża pozamaciczna, więc zdecydowałam się na aborcję. Mój partner był bardzo kochający i wspierający, to doświadczenie zbliżyło nas do siebie. Dziś mamy dwójkę dzieci, jesteśmy razem od 20 lat

#11

Gdybym tego nie zrobiła, umarłabym. Mój mąż byłby wdowcem, a moje roczne dziecko dorastałoby bez matki

#12

Miałam aborcję, gdy miałam 30-parę lat. Żałuję tylko tego, że pozwoliłam innym szykanować mnie z tego powodu

#13

Miałam 21 lat i byłam skrajnie przerażona. Po wszystkim czułam tylko ulgę. Brałam tabletki antykoncepcyjne. Nic nie zapewnia 100-procentowej pewności. Właśnie dlatego powinnyśmy mieć dostęp do bezpiecznej opieki

Może Cię zainteresować