W czasie wizyty Trump’a królowa celowo ubrała tę broszkę. Wyraża jej stosunek do prezydenta
Kilka dni temu Królowa Elżbieta II gościła w swojej ojczyźnie prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, oraz jego małżonkę, Melanię Trump. Wizyta ta odbiła się szerokim echem w mediach. My również o tym pisaliśmy. Wszystko przez zachowanie prezydenta USA.
Niewłaściwe zachowanie
Donald Trump słynie z tego, że często nie potrafi zachować się odpowiednio w czasie oficjalnych spotkań. Tym razem było podobnie. Nie da się ukryć, że wizyta prezydenta USA od początku była pełna wpadek, a protokół dyplomatyczny został złamany niejeden raz. Zacznijmy od tego, że pierwsza para USA na spotkanie z królową spóźniła się aż 15 minut, a monarchini musiała czekać w upale. Później było już tylko gorzej… Wystarczy spojrzeć na nagranie, na którym Trump dumnie kroczy, zostawiając Elżbietę II w tyle… Oczywiście Królowa zachowała się z klasą i nie skomentowała niczego publicznie. Czujne oko internautów zauważyło jednak coś innego…
Trump is tardy. Queen checks watch.
Queen: Where is that nitwit?#QueenElizabeth #TrumpUK #TrumpVisitUK pic.twitter.com/O0RxGxZLBe— NAFTA Posterchild (@RobsinBuda) 13 lipca 2018
Subtelny pstryczek w nos
Mówi się, że królowa Elżbieta II już nie raz udowodniła, iż potrafi niesamowicie subtelnie, ale i bardzo dobitnie wyrazić swoją opinię. W dodatku bez wypowiadania się publicznie. Okazuje się, że faktycznie coś w tych słowach jest. Jak się to ma do zachowania Donalda Trump’a?
Internauci wychwycili, że tym razem do wyrażenia opinii na temat prezydenta USA posłużyły jej… broszki! Przynajmniej tak uważa jedna z użytkowniczek Twittera, z której podejrzeniami zgodziło się już wiele osób. Każdy, kto cokolwiek wie na temat brytyjskiej rodziny królewskiej, zapewne słyszał, że Królowa Elżbieta II uwielbia tę część biżuterii. Okazje się, że monarchini mimo że z prezydentem USA widziała się zaledwie jeden raz, to w czasie jego 3-dniowej wizyty, pokazując się publicznie, prawdopodobnie z „premedytacją” dobierała kolejne broszki. Zacznijmy jednak od początku…
This is hilarious. The Queen acting like she’s training one of her dogs as Trump struggles to master the art of walking. pic.twitter.com/M7tNwJFlOX
— SimonNRicketts (@SimonNRicketts) 13 lipca 2018
Dzień 1
W czasie pierwszego dnia odwiedzin prezydenckiej pary USA królowa wybrała broszkę, którą w 2011 roku dostała w prezencie od Baracka i Michelle Obama. Prezent był osobistym podarunkiem dla monarchini. Czyżby królowa chciała delikatnie dać do zrozumienia, którego prezydenta w rzeczywistości woli?
Dzień 2
Drugiego dnia wizyty odbyła się uroczysta herbatka pierwszej pary USA oraz brytyjskiej monarchini. Na tę okazję królowa wybrała broszkę, którą odziedziczyła po swojej matce, Elżbiecie. Zauważono, że tę samą królowa matka miała na sobie w dniu państwowego pogrzebu swojego męża oraz ojca królowej Elżbiety II – króla Jerzego VI, który zmarł w 1952 roku. Faktycznie zdjęcia z tej uroczystości to potwierdzają. Tu trudno się do końca domyślić, co mogłoby to oznaczać…
Dzień 3
Z kolei trzeciego dnia królowa Elżbieta postawiła na szafirową broszkę. W 2017 roku otrzymała ją w darze od narodu kanadyjskiego. Powszechnie wiadomo, że Donald Trump nie wypowiada się zbyt przychylnie na temat Kanady. Wspomniana użytkowniczka Twittera napisała – „No wiecie, tego kraju, na temat którego Trump zawsze krzyczy i który obraża”.