Brat Macieja Alesiuka udzielił wywiadu. Jego słowa chwytają za serce
Brat Macieja Aleksiuka w dniu jego śmierci wystąpił w programie „Uwaga!” stacji TVN. Podczas wywiadu dowiedział się o znalezieniu jego ciała w Odrze.
Zaginięcie 20-latka
Przypomnijmy, że Maciej Aleksiuk w nocy z piątku na sobotę (26-27 września) wybrał się ze znajomymi do klubu X-Demon we Wrocławiu. Po raz ostatni pojawił się na nagraniach monitoringu po godz. 2:00 w okolicach pl. Wolności. Na materiałach zabezpieczonych przez policję widać, że był w towarzystwie nieznanego mężczyzny.
Wielu Polaków śledziło całą akcję poszukiwawczą, wierząc, że 20-latek jest cały i zdrowy. Nadziei nie traciła również rodzina mężczyzny. Nie dopuszczali oni do siebie najgorszego scenariusza i wciąż wierzyli, że Maciej wkrótce się odnajdzie. Niestety stało się inaczej.
O tym, że Maciej Aleksiuk nie żyje dowiedzieliśmy się w sobotę (3 października), gdy wyłowiono jego ciało z Odry w okolicach Kozanowa we Wrocławiu.
Brat Macieja Aleksiuka
Jak zginął Maciej Aleksiuk, którego przez tydzień szukał cały Wrocław? Na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź reporterzy programu „Uwaga!” stacji TVN.
W poniedziałek (5 października) wieczorem został wyemitowany odcinek, w którym przeprowadzano wywiad z bratem zaginionego, Mateuszem Aleksiukiem. Podczas kręcenia reportażu, mężczyzna dowiedział się o znalezieniu zwłok w Odrze. Wraz z kamerą pojechał na miejsce zdarzenia. Tam, gdy jego ojciec zidentyfikował zwłoki, zalał się łzami.
Oddałbym za niego życie. Niech mnie z nim zamienią.
– prosił roztrzęsionym głosem.
Kim jest tajemniczy mężczyzna?
Śledztwo w sprawie śmierci Macieja Aleksiuka prowadzi prokuratura Stare Miasto. Wciąż pozostaje wiele pytań, na które trzeba znaleźć odpowiedź. Przede wszystkim zagadką pozostaje tożsamość mężczyzny, z którym 20-latek wracał z klubu. Brat Macieja zauważa, że tajemniczy mężczyzna już wcześniej na nagraniach przyglądał się jego bratu.
Nie wiadomo też, co się stało w samym klubie. Jeden ze świadków twierdzi, że Maciej został pobity w nim przez ochronę, co mogło wpłynąć na jego późniejszą koordynację ruchową. Z relacji Mateusza wynika, że znajomi Maćka zaprzeczają, jakoby podczas pobytu w klubie 20-latek był bardzo pijany.
Chłopak ambitny, cele miał na siebie. Tata chciał mu pomóc przy kupnie mieszkania, a on nie chciał, mówił, że sam da sobie radę.
– opowiada poruszony Mateusz.