×

Żaden lekarz nie traktował poważnie mamy, gdy jej córka umierała. Wtedy kobieta wpadła na ten pomysł

2,5-letnia Lil Davies z Anglii niczym nie różniła się od swoich rówieśników. Uwielbiała bawić się z przyjaciółmi i wygłupiać w domu. Niestety pewnego dnia dziewczynka zaczęła mieć trudności z chodzeniem i bardzo mocno zaczęła boleć ją głowa. Następnego dnia, gdy jej stan się nie poprawiał, mama zabrała ją do lekarza. Na miejscu zapewniono Amandę, że nie musi martwić się o swoją córkę, ponieważ jest zdrowa jak ryba.

W ciągu najbliższych kilku dni Lil nadal cierpiała z powodu przeszywającego bólu głowy. Matka ponownie chciała sprawdzić u specjalisty, czy wszystko w porządku z jej dzieckiem. Niestety kolejni lekarze także byli zdania, że nie ma powodów do zmartwień.

Nie postawiono żadnej diagnozy.

1

Jednak sytuacja nie dawała spokoju kobiecie. Widziała, że coś niepokojącego dzieje się z jej dzieckiem. Postanowiła spróbować raz jeszcze.

Wybrała się z małą do szpitala, gdzie na izbie przyjęć powiedziała o tym, że Lil przewróciła się i uderzyła w głowę. Skłamała, aby w ogóle ktoś zainteresował się jej sprawą i zrobił szczegółowe badania. Od razu zlecono wykonanie tomografu komputerowego głowy. Wynik nie pozostawiał żadnych wątpliwości: guz, który był wielkości cytryny i musiał być natychmiast operowany.

2

Już po kilku dniach dziewczynka znalazła się na sali operacyjnej. Przez 10 godzin lekarze walczyli o jej życie. Wszystko przebiegło pomyślnie, ale mama 2,5-latki cały czas boi się nawrotu choroby. Od tego dnia cała rodzina jest jeszcze bardziej czujna. Gdyby Amanda Davies nie posłuchała swojego wewnętrznego głosu, jej córka prawdopodobnie by nie przeżyła.

W ostatniej chwili intuicja matki zadziałała jak tarcza obronna. Warto czasem posłuchać intuicji, która podpowiada, co robić.

Może Cię zainteresować