×

16-latkowi o mały włos nie odcięło głowy. Wszystko to wina słuchawek, które miał w uszach

Nastoletni chłopiec dosłownie omal nie stracił głowy podczas wypadku na motocyklu. Wszystkiemu były winne słuchawki, które owinęły się wokół jego szyi.

Bradley Willoughby stracił panowanie nad motocyklem po najechaniu na dziurę w jezdni. Chłopaka odrzuciło i wylądował na drucie kolczastym, który rozciął nogę i brzuch. Jednak to nie były najpoważniejsze obrażenia.

Najgorsze rany powstały na szyi. Słuchawki wbiły się zaledwie centymetr od tchawicy. Ojciec chłopca musiał wyrwać je z szyi Bradleya, by ten się nie udusił.

Gdy Bradleya odrzuciło na płot, słuchawki zaplątały się w ogrodzenie, a ponieważ część była pod kaskiem, werżnęły się prosto w gardło. W środku był cienki miedziany drut, który prawie zabił mojego syna, na szczęście nie skaleczył tchawicy. Kto by pomyślał, że słuchawki mogą być tak niebezpieczne…

Matka chłopca bała się, że jej syn umrze zanim nadejdzie pomoc. Podczas szycia gardła, Bradley musiał być przytomny. Na szczęście życiu chłopca już nic nie zagraża.

Kto by przypuszczał, że taki niepozorny gadżet może wyrządzić krzywdę?

Bradley już wie, jak niebezpieczne mogą okazać się słuchawki noszone pod kaskiem i dlatego wraz z rodzicami stara się przestrzegać innych przed postępowaniem, które może być tragiczne w skutkach.

Chłopiec za kilka tygodni wyjdzie ze szpitala. Choć czeka go kilka miesięcy rekonwalescencji, cieszy się, że powoli wraca do normy.

Zawsze kierujmy się zdrowym rozsądkiem, by zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych. Coś z pozoru błahego, może okazać się niebezpieczne, jak słuchawki w przypadku Bradleya.

Może Cię zainteresować