Ból gardła był zwiastunem tragedii. 34-latek go zbagatelizował i zmarł po powrocie z wakacji
34-letni Mark Bramley pojechał z narzeczoną do Amsterdamu. Na początku wszytko było w porządku, ale z czasem mężczyzna zaczął narzekać na ból gardła. Nie miał nawet siły na to, aby zwiedzać i przeleżał prawie cały dzień w łóżku. Gdy zakochani wrócili do Anglii, jeszcze w tym samym dniu 34-latek upadł na ziemię i stracił przytomność. Narzeczona dopiero po chwili zorientowała się, że jej ukochany tam jest. Od razu wezwała pogotowie, a w tym samym czasie sama zaczęła go reanimować.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala, ale lekarze nie byli w stanie go uratować… Wszystkich zaintrygował podejrzany ból gardła, na który się skarżył
To było bardzo nagłe. Nie znamy jeszcze przyczyny śmierci, ale uważamy, że jego gardło nabrzmiało tak bardzo, że nie mógł oddychać.Mężczyźni są bardzo uparci i nie chcą iść do lekarza. A okazuje się, że powinno się to robić z każdą, nawet niewielką dolegliwością. Prawdopodobnie myślał, że będzie lepiej. Brał paracetamol, ale nie spodziewał się śmierci
Charley nie może pogodzić się z tym, że jej ukochanego nie ma przy niej. Tak bardzo się kochali i mieli tyle planów
Poznali się, gdy pracowali dla firmy, która projektowała ogrody. Od słowa do słowa okazało się, że wiele ich łączy i szybko zaczęli być parą.
Był bardzo zabawny i odnajdywał się w każdej sytuacji. Miał taki charakter, że wszyscy go lubili. Był uroczy i troskliwy. Od momentu, gdy zostaliśmy parą, nie odstępowaliśmy się na krok. Nie byliśmy oddzielnie nawet przez jeden dzień, a tera go nie ma ze mną. Ból gardła dawał znaki, ale Mark nic z tym nie zrobił…
Co się stało? Dlaczego Mark zmarł?
Mogło dojść do bardzo poważnych powikłań, w wyniku których nawet mogło pojawić się zapalenie kłębuszków nerkowych, ropnie, przerost migdałków, zapalenie zatok przynosowych, zapalenie ucha środkowego, zapalenie wyrostka sutkowatego, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, czy zapalenie płuc.
