×

Bohater „Chłopaków do wzięcia” miał wypadek. Wiele osób myślało, że umarł

Bohater „Chłopaków do wzięcia” miał wypadek. Mieszkańcy wsi, w której żyje lubiany przez widzów Andelek myśleli nawet, że mężczyzna już nie żyje. Andrzej Kuta doznał poważnych obrażeń. Dopiero po upływie pewnego czasu od nieszczęśliwych wydarzeń, postanowił opowiedzieć w telewizji o szczegółach tego incydentu.

Andelek „do wzięcia”

Andrzej Kuta, którego widzowie mieli okazję poznać pod pseudonimem Andelek to jeden z najbardziej lubianych bohaterów programu telewizyjnego „Chłopaki do wzięcia”. Uczestniczy w produkcji już od prawie 4 lat. Do programu zgłosił się bowiem w 2017 roku. Niestety póki co nie udało mu się znaleźć kobiety, która zechciałaby stworzyć z nim związek.

Andelek mieszka w niewielkiej wsi Złotki w gminie Sadowne w województwie mazowieckim. Mężczyzna jest dobrze znany wszystkim mieszkańcom, a jakiś czas temu kandydował nawet na wójta gminy. Pomimo rozpoznawalności, wybory wygrał jednak kto inny.

„Półtora metra w górę wyleciałem”

Dopiero niedawno Andelek zdecydował się publicznie opowiedzieć o przerażającym wypadku. Ze szczegółami opowiedział o kolizji z samochodem, do której doszło w trakcie gdy jechał na rowerze. Bohater programu dojechał do skrzyżowania. Spostrzegł nadjeżdżające auto i się zatrzymał. Gdy pojazd odjechał, Andelek ruszył. I wtedy doszło do tragedii. Nie zauważył bowie,, że za samochodem, który przepuścił znajdował się jeszcze jeden pojazd.

Andrzej Kuta wspomina:

Rąbnął mnie i półtora metra w górę wyleciałem. Tak mi ciemno w oczach było i więcej nic nie pamiętam.

Bohater „Chłopaków do wzięcia” miał wypadek

Andelek zaprowadził ekipę telewizyjną do miejsca, w którym miał miejsce wypadek i pokazywał gdzie wpadł jego rower. W emocjach opowiadał o incydencie.

Głowę miałem rozwaloną z tyłu, później w szpitalu mi pozszywali. Miałem obojczyk potłuczony i dwa żebra. Dobrze, że wylądowałem między słupem a znakiem. Jakbym o ten słup walnął, to bym nie żył.

Andrzej został poproszony o zgłoszenie się na komisariat policji w celu złożenia wyjaśnień. Niestety mężczyzna nic nie pamiętał z chwili zderzenia z pojazdem.

Po co ja tam pojadę, jak ja nic nie pamiętam?

Kuta wyznał, że miewał już w przeszłości rozmaite wypadki, ale nie były tak poważne jak ten. Marek, przyjaciel Andelka stwierdził, że Andrzej nie jeździ uważnie i ignoruje zasady ruchu drogowego. 

On nierozważnie jeździ tym rowerem, nie zwraca uwagi na znaki, nie zna przepisów.

Andelek był pijany?

Marek stwierdził, że Andelek był pijany w chwili wypadku. Andrzej przyznał, że rzeczywiście pił wcześniej alkohol, ale jego stan nie był aż tak zły, aby miało to wpływ na kolizję z samochodem.

Ja pijany nie byłem, trochę podcięty.

Po wypadku Andelek zyskał we wsi nowy pseudonim – „kaskader”. Teraz wszyscy rozmawiają o tym zdarzeniu z uśmiechem na ustach, jednak incydent wcale nie był śmieszny. Marek wspomina, że wygląd Andrzeja po wypadku był przerażający.

To jest cud, że on wyszedł z takimi lekkimi obrażeniami. A z tego, co słyszałem, to było pełno krwi. Był strasznie zalany krwią. Wyglądało to tak, jak jakiś tragiczny wypadek.

Stan uczestnika programu „Chłopaki do wzięcia” był tak zły, że niektórzy sądzili, że mężczyzna nie żyje i taka wieść rozeszła się po okolicy. Marek bardzo się bał o przyjaciela.

Aż mnie ciarki przeszły, jak się dowiedziałem, że Andelek zginął.

Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze. Andrzej zapowiedział, że będzie bardziej uważny i postara się ograniczyć ilość wypijanego alkoholu.

Andelek nie jest jedynym bohaterem „Chłopaków do wzięcia”, któremu życie dało się we znaki. Prawdziwą tragedię przeżył także Jaruś.

Źródła: www.pomponik.pl
Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Imgur

Może Cię zainteresować