×

U 21-letniej ciężarnej doszło do śmierci mózgu. Lekarze utrzymywali ją przy życiu przez 123 dni

Słyszeliście kiedyś bardzo smutną, ale i zarazem niesamowicie poruszającą historię? Trudno sobie to wyobrazić, ale ta, którą za chwilę przeczytacie, naprawdę taka jest… Cuda się zdarzają. Teraz, dzięki rozwojowi medycyny oraz wiedzy lekarzy, coraz częściej.

Dzieci wciąż żyły!

21-letnia Frankielen da Silva Zampoli Padilha zmarła z powodu wylewu krwi do mózgu. Była w 9 tygodniu ciąży z bliźniętami. Lekarze, którzy się nią zajmowali, odkryli, że serduszka maluchów wciąż jednak biją w jej łonie.

Narządy wewnętrzne były nieuszkodzone, jednak mózg był już martwy. Dlatego zdecydowano o tym, aby podtrzymywać ją przy życiu za pomocą specjalistycznej aparatury.

Ogromna troska

Pracownicy szpitala w Nosso Senhora do Rocio, gdzie leżała kobieta, nie tylko podtrzymywali funkcje życiowe, ale i robili coś więcej… Urządzili jej pokój, codziennie śpiewali nienarodzonym dzieciom i rozmawiali z nimi.

Maluszki miały bardzo silną wolę przeżycia… Medycy codziennie sprawdzali, czy wszystko z nimi w porządku i czy dobrze się rozwijają.

Poród

W końcu, po 123 dniach bliźnięta przyszły na świat poprzez cesarskie cięcie. Z łona zmarłej mamy trafiły prosto do inkubatorów, gdzie spędziły 3 miesiące. Maluszki pozostaną pod opieką taty – Muriel’a Padilha oraz babci – Angeli da Silva.

Wyznania rodziny

Mama zmarłej kobiety wyznaje ze łzami w oczach:

Jestem taka dumna z mojej córki. Trudno mi się pogodzić z jej stratą, ale wiem, że walczyła do samego końca. Chciała uchronić swoje cudowne dzieci…

Z kolei Muriel opowiada o śnie, w którym spotkał swoją ukochaną… Powiedziała mu że teraz udała się w znacznie lepsze miejsce i już nie może wrócić. Zaznaczyła też, że on nie może się poddawać, bo ma do wykonania jeszcze jedną bardzo ważną misję – wychowanie ich dzieci.

Po narodzinach maluszków kobietę odłączono od aparatury, a rodzina mogła wyprawić jej prawdziwy pogrzeb i pożegnać się z nią.

Może Cię zainteresować