×

Black Friday to wielka ściema? Dane z poprzednich lat nie pozostawiają złudzeń

Portfele w gotowości? Koszyki zapełnione? W tym roku Czarny Piątek przypada na 25 listopada. Sprzedawcy już od kilku dni dwoją się i troją, żeby zachęcić klientów do zakupowego szaleństwa. Pytanie tylko, czy na pewno obie strony na tym zyskają… Czy Black Friday to wielka ściema?

Black Friday to wielka ściema?

Black Friday to jedna z tradycji, które przybyły do nas ze Stanów Zjednoczonych. Jest to największy dzień wyprzedaży w roku i jednocześnie początek sezonu zakupowego przed Bożym Narodzeniem za Wielką Wodą. W USA podczas promocji rozgrywają się dantejskie sceny. Sklepy obniżają ceny o 50, 60, a nawet 80 procent, wielu ludzi tego dnia bierze urlop, niektórzy są w stanie posunąć się do rękoczynów, byle zdobyć upragniony przedmiot. U nas na szczęście jest spokojniej, ale może właśnie dlatego, że i stawka nie jest wysoka. Po prostu nie ma się o co bić.

Złośliwi twierdzą, że polski Black Friday powinien się raczej nazywać Black Frajer. Czy to dzień wielkich promocji, czy raczej wielkiej ściemy?

Black Friday nie służy sprzedawcom po to, żeby wysprzedać produkty dla dobra klientów. Chodzi o przyciągnięcie jak największej liczby kupujących i zwiększenie zysków. Nie ma w tym nic złego, dopóki stwarza to realne szanse na zrobienie zakupów w okazyjnej cenie. Gorzej, kiedy Black Friday przypomina bardziej Fake Friday – ceny magicznie rosną tuż przed piątkiem, by potem „spaść” do wyjściowej kwoty, a nawet… wyższej! W wielu przypadkach to nie konsument łowi okazję. To sprzedawcy zastawiają sidła na konsumenta. Nie wierzycie? Są na to dowody.

Ho, ho, ho! Świąteczne naciąganie

Firma Deloitte już od lat przygotowuje „Świąteczny Barometr Cenowy”, który obnaża marketingowe sztuczki polskich sklepów. Z analizy Deloitte wyłania się dość… smutny obraz. W 2o21 r. pod lupę wzięto 800 sklepów internetowych. Jak się okazało, aż 57 procent sklepów nie przygotowało dla klientów żadnych ofert. W większości przypadków obniżki cen sięgnęły średnio zaledwie 3,6 procent.

W bardzo niewielu przypadkach obniżki były większe niż 5 procent

– wyjaśnia Anita Bielańska z Deloitte, cytowana przez Gazeta.pl.

Rok temu przecenionych zostało 48 proc. produktów, co pokazuje, jak niewiele się zmienia w tym obszarze. W przypadku jednej trzeciej produktów odnotowaliśmy wzrost cen, a 20 proc. zostało bez zmian. Maksymalny spadek ceny, który udało się nam zidentyfikować, wynosił 36 proc., podczas gdy przekazy marketingowe mówiły nawet o 70-proc. obniżkach

– dodaje Jakub Kot, prezes firmy Dealavo, która współtworzyła raport.

Dobra informacja jest taka, że Polacy są coraz bardziej świadomi, iż Black Friday to okazja głównie dla sprzedawców, a nie dla klientów. Do festiwalu wyprzedaży podchodzimy z coraz większą nieufnością. Z roku na rok zainteresowanie Czarnym Piątkiem spada. Oczywiście nie ma nic złego w tym, że w Black Friday wybieramy się na zakupy w poszukiwaniu okazji. Pamiętajmy tylko, żeby oprócz portfela zapakować jeszcze zdrowy rozsądek.

Może Cię zainteresować