×

Policjant założył mu na głowę biały kaptur i przycisnął głowę do chodnika

Daniel Prude to czarnoskóry, 41-letni mieszkaniec Chicago, który przyjechał odwiedzić rodzinę w Rochester. Jak twierdzi jego brat, mężczyzna miał problemy ze zdrowiem psychicznym. Tej nocy Prude biegał nago po ulicach miasta Rochester (stan Nowy Jork). O interwencję policji poprosił jego brat. Gdyby tylko mógł przypuszczać, jak się to skończy…

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w marcu tego roku, jednak szokujące szczegóły upubliczniono dopiero teraz.

Biegał nago po ulicach Nowego Jorku

23 marca Joe Prude zadzwonił po policję, prosząc o pomoc. Jego brat, 41-letni Daniel, tego dnia zachowywał się agresywnie. Według jego brata, mężczyzna borykał się z problemami psychicznymi.

Zadzwoniłem, żeby poprosić o pomoc, a nie po to, żeby został zlinczowany

— tłumaczył mężczyzna.

To, co wydarzyło się potem, do złudzenia przypomina historię Georgey’a Floyda.

Przed przybyciem policji, Prude biegał nago po ulicach miasta, brodząc w śniegu. Dalszy przebieg wydarzeń zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.

Brutalna interwencja policji

Wszyscy pamiętamy, co wydarzyło się pod koniec maja w Minneapolis. Brutalna interwencja policji wywołała falę protestów na ulicach amerykańskich miast. Jednak Prude zmarł 2 miesiące wcześniej. Schemat działania policjantów do złudzenia przypominał wówczas to, co działo się w przypadku Floyda.

Mężczyznę – na prośbę jego brata – odnaleźli policjanci. Nagranie z tamtego momentu pokazuje, że Prude natychmiast zastosował się do polecenia funkcjonariuszy: położył się na ziemi chociaż był nagi i sypał śnieg. Potem założył ręce na plecach. Prude powtarzał „jasne, jasne”. Mężczyzna był wyraźnie poddenerwowany. Pluł, przeklinał, ale nie stawiał oporu.

Jak informuje BBC, 41-latek powiedział policjantom, że jest zarażony koronawirusem. Dlatego funkcjonariusze użyli białego „kapturka”, który założyli na jego głowę. Potem jeden z policjantów przycisnął głowę mężczyzny do chodnika. Ten ucichł, aż w końcu przestał oddychać…

41-latek zmarł tydzień później

Mężczyznę przetransportowano do szpitala, gdzie był podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Po siedmiu dniach aparaturę odłączono.

30 marca Daniel Prude zmarł. Według lekarza sądowego, przyczyną śmierci 41-latka było uduszenie. Uznano, że doszło do morderstwa.

Nagranie opublikowano dopiero w tym tygodniu.

W sprawie wszczęto śledztwo, jednak policjant, który przyczynił się do śmierci Daniela Prude’a nie został zawieszony i nadal pracuje.

W środę wieczorem w związku z brutalną interwencją policjanta, doszło do protestów w Rochester.

Fotografie:

Może Cię zainteresować