×

Obok ogródka we Wrocławiu zmarł bezdomny. Przez kilka godzin nie znalazł się nikt, kto by pomógł

To, że na świecie jest znieczulica, to niestety wiemy nie od dziś. Wiele osób uważa, że bezdomnym nie należy się pomoc, że to, jak żyją, zależy tylko i wyłącznie od nich. Nie jest tak do końca, bo nie zdajemy sobie sprawy, dlaczego niektórzy wylądowali na ulicy. Być może są na tyle słabi, że nie potrafią wziąć się w garść.

Być może takim człowiekiem był także 30-latek z Wrocławia, którego znaleziono na chodniku. Niepełnosprawny mężczyzna zmarł na ulicy i nikt mu nie pomógł….

Co się dzieje z ludźmi?

Bezdomny musiał leżeć dłuższą chwilę na chodniku, ale absolutnie nikt się nim nie zainteresował. Dopiero pewna kobieta, która obok niego przechodziła, zawiadomiła pogotowie. Na miejscu ratownicy od razu stwierdzili zgon, a po chwili wezwali policję.

Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji mówi: Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci 30-letniego bezdomnego doszło bez udziału osób trzecich. Prokurator zdecydował o sekcji zwłok

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że cała interwencja policji trwała kilka godzin, a tuż obok zwłok był ogródek, w którym ludzie jedli. Można zatem posunąć się o krok dalej i stwierdzić, że jeśli ciało bezdomnego leżało w tym samym miejscu przez cały czas, to ludzie siedzący w restauracji musieli go widzieć i nadal nikt nie zareagował…

Dokąd zmierza nasz świat?!

Może Cię zainteresować