Umierającej mamie zostało zaledwie kilka tygodni życia. Lekarze są w szoku, kiedy widzą jej wyniki badań
Czasami w naszym życiu dzieje się coś niezwykłego, czego nie sposób wyjaśnić w racjonalny sposób. I nie mówię tu tylko o dziwnych przypadkach, zbiegach okoliczności, czy przeznaczeniu. Chodzi mi o niesamowite wydarzenia, które określa się mianem cudu.
Czegoś takiego doświadczyła właśnie Ashley Hallford. Do chwili wstrząsającej diagnozy lekarskiej, życie kobiety było wręcz doskonałe. Była zakochana w swoim mężu i spodziewała się pierwszego dziecka.
Będąc w pierwszym miesiącu ciąży, Ashley zauważyła dziwny guzek na karku. Początkowo zdiagnozowano u niej infekcję gruczołu ślinowego i wydawało się, że leczenie zmierza w dobrym kierunku.
W 32 tygodniu ciąży okazało się, że guzek Ashley nie jest wynikiem infekcji. Tak naprawdę jej organizm zaatakowała bardzo rzadka i agresywna odmiana nowotworu. Ponieważ kobieta spodziewała się dziecka, chemioterapia i operacja nie wchodziły w grę.
Ze względu na stan zdrowia przyszłej mamy, w 33 tygodniu ciąży podjęto decyzję o sztucznym wywołaniu porodu.
Choć synek pary urodził się przed terminem, był zdrowy i silny. Mały Harley już po 2 dniach mógł zamieszkać ze swoimi rodzicami w rodzinnym domu. Zaś jego mama mogła rozpocząć leczenie.
Walka z nowotworem nie była łatwa. Kobieta przeszła operację, podczas której usunięto guz. Niestety z biegiem czasu okazało się, że nowotwór zaatakował inne części ciała młodej mamy.
Rak zaatakował mózg, wątrobę oraz płuca Ashley. W wyniku choroby, guz rosnący w jej głowie, uciskał na nerw wzrokowy, co w konsekwencji doprowadziło do zamknięcia jej prawego oka.
Aby powstrzymać nowotwór, kobieta przeszła chemioterapię i radioterapię.
Stan zdrowia Ashley był naprawdę ciężki i wydawało się, że nie ma już ratunku. Kobieta zaczęła przygotowywać się na najgorsze. Młoda mama robiła wiele zdjęć ze swoim synkiem i nagrywała wspólne filmiki, aby Harley o niej nie zapomniał.
W tym trudnym czasie żarliwie się modliła, prosząc Boga o wsparcie i siłę. W jej intencji modlili się również członkowie Kościoła, do którego należy.
I wtedy stał się cud. Ashley udała się na kontrolne badana, które wykazały, że nowotwór całkowicie zniknął.
Co więcej, po 2 latach w życiu kobiety znowu wydarzyło się coś niesamowitego.
Ashley ponownie została mamą, choć z medycznego punktu widzenia ciąża wydawała się czymś niemożliwym.
W 2016 roku rodzina doświadczyła kolejnego cudu. Ashley urodziła trzecie dziecko.
Szczęśliwa żona i mama od 9 lat jest zdrowa. Kobieta jest przekonana, że w jej życiu wydarzył cię cud i tylko dzięki miłości Boga oraz pracy wspaniałego zespołu medycznego nadal jest ze swoją rodziną.