Chora dziewczyna była o krok od śmierci. Twierdzi, że uratowała ją czekolada!
Z anoreksją nie ma żartów. Psychiczny jadłowstręt na przestrzeni ostatnich lat odebrał już życie niejednej osobie. Nie wiele brakowało, a kolejną ofiarą niebezpiecznego zaburzenia padłaby 21-letnia Annie Windley. Dziewczyna, podobnie jak wiele innych rówieśniczek w jej wieku, miała obsesję na punkcie swojej wagi. W związku z tym ściśle trzymała się założenia „im mniej, tym lepiej”, co o mały włos nie przypłaciła życiem.
Żeby nie przytyć, jadła jedynie jednego tosta z dżemem dziennie
Choć ciężko w to uwierzyć, w ten sposób żywiła się przez… 5 lat!
Zaburzenie psychiczne sprawiło, że młoda dziewczyna nie zauważyła, kiedy jej ciało stało się skrajnie wychudzone. Niestety, jej stan zdrowia bardzo szybko wszystko zweryfikował. Annie kilka razy trafiła do szpitala z powodu niedożywienia, podczas gdy jej waga spadała z dnia na dzień.
Nie potrafiłam przebywać w tym samym pomieszczeniu, w którym ktoś coś jadł. Na widok jedzenia dostawałam dreszczy, oblewał mnie pot, robiło mi się niedobrze – wspomina Annie
Mała czekolada, która odmieniła jej życie
Pewnego dnia w skrajnie wychudzoną dziewczynę coś tchnęło podpowiadając jej, żeby skusiła się na małą czekoladkę.
Przekonałam się, że jedzenie nie jest takie straszne, jak mi się wydawało – wyznaje dziewczyna
Ten dzień raz na zawsze odmienił jej życie. Od tego momentu dziewczyna znalazła się pod opieką specjalistów, którzy przygotowali dla Annie zbilansowaną dietę. Dietę, dzięki której w końcu zaczęła przybierać na wadze.
Dziś życie Annie w niczym nie przypomina już horroru wychudzonej dziewczyny. 21-latka ma siłę na to, żeby cieszyć się życiem i w pełni z niego korzystać.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl