×

Ambasador Rosji straszy Polskę. Polityk zapowiada kroki odwetowe

Ambasador Rosji straszy Polskę po tym, jak został wezwany do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ). Jego groźba ma być odpowiedzią wydalenie z kraju rosyjskich dyplomatów, którzy pod przykrywką mieli prowadzić działalność przeciwko Polsce. Polityk z pewnością siebie powtarzał także kłamstwa rosyjskich władz dotyczące prowadzonej w Ukrainie „operacji pokojowej”.

Ambasador Rosji straszy Polskę

W związku z inwazją Rosji na Ukrainę, pojawiły się podejrzenia, że rosyjscy dyplomaci w Polsce prowadzą pod przykrywką działalność na szkodę naszego kraju. Nieoficjalnie mówi się, że Rosyjscy dyplomaci podjęli się palenia dokumentów w rosyjskiej ambasadzie – dym nad ambasadą Rosji w Warszawie. Na „czarnej liście” ABW, która trafiła już do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, znalazło się 45 osób. Szef służb specjalnych wnioskował o jak najszybsze wydalenie ich z kraju.

W związku z zaistniałą sytuacją, ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew został wezwany do polskiego MSZ. Po spotkaniu ambasador odpowiadał na pytania dziennikarzy. Oznajmił wówczas, że decyzja o wydaleniu zapadła w związku z prowadzeniem działalności sprzecznej z Konwencją Wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych, „jak to zwykle bywa w takich sytuacjach”. Dyplomata był wyraźnie oburzony podjęciem takich kroków, które uznał za bezpodstawne. W jego mniemaniu rosyjscy współpracownicy zajmowali się „normalną działalnością dyplomatyczną lub handlową, zgodnie z ich obowiązkami”.

Siergiej Andriejew zdradził, że pozostaje na stanowisku. Tymczasem „dyplomaci” mają maksymalnie pięć dni na opuszczenie Polski i jest to suwerenna decyzja kraju. Ambasador zapowiedział, że w związku z zaistniałą sytuacją z wzajemnością zostaną podjęte kroki odwetowe.

Ambasador Rosji powtarzał kłamstwa rosyjskich władz ws. wojny w Ukrainie

Podczas rozmowy z dziennikarzami nie mogło zabraknąć pytań o wojnę w Ukrainie. Dyplomata z pewnością siebie powtarzał słowa putinowskiej propagandy.

Andriejew przekonywał m.in., że w Ukrainie są atakowane tylko cele militarne, co ma być odpowiedzią na agresję Ukraińców w stosunku do Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Kiedy został natomiast zapytany o sytuację w Mariupolu, gdzie każdego dnia giną dziesiątki niewinnych ludzi, stwierdził, że „naziści bronią się tam, chowając się za plecami cywilów”. Na zarzuty o śmierć wśród ludności cywilnej odpowiedział z kolei, że „jedyna walka, którą wygrywa Kijów i Zachód to dezinformacja”. W końcu padło pytanie o cierpienie i śmierć dzieci w Ukrainie. Andriejew w odpowiedzi zapytał zapytał „ile dzieci zginęło przez osiem lat podczas ostrzeliwania w Donbasie?”.

Źródła: www.wprost.pl

Może Cię zainteresować