Akcja ratunkowa na Nanga Parbat. Wspiera ją m.in. Ali Sadpara
Himalaiści Daniele Nardi i Tom Ballard zaginęli w rejonie Nanga Parbat. Od niedzieli nie ma z nimi kontaktu. Wysłano śmigłowiec w celach rozpoznawczych. Jednak z powodu zapadającego zmroku akcja została dzisiaj przerwana. Wznowiona zostanie w piątek, jeśli pogoda na to pozwoli.
Pokonywanie przeciwności
Nardi i Ballard rozpoczęli wyprawę na Nanga Parbat pod koniec grudnia. Nie zrezygnowali ze wspinaczki nawet, gdy przez kilka tygodni utrzymywała się fatalna pogoda.
Ostatecznie postawili czwarty obóz na wysokości 6 000 metrów, a później wspięli się 300 metrów wyżej. Jednak od niedzieli nie ma z nimi kontaktu.
Rozpoczęto akcję ratunkową
Włoski ambasador w Islamabadzie Stefano Pontecorvo potwierdził informacje o rozpoczęciu poszukiwań dwóch himalaistów. Uzyskał zgodę na użycie śmigłowca od pakistańskich sił powietrznych, ale jak przyznaje:
Od czasu ostatniego kontaktu z Nardim i Ballardem przez trzy dni trwały mocne opady śniegu. Jednak liczymy na możliwie najlepszy finał
Loty rozpoznawcze
Na pokładzie helikoptera znalazł się jeden z pierwszych zimowych zdobywców Nanga Parbat z 2016 roku Ali Sadpara oraz dwóch innych pakistańskich wspinaczy. Wykonano dwa loty rozpoznawcze. Dopiero za drugim razem spostrzeżono namiot w trzecim obozie (na wys. ok. 5 700 m) i ślady lawiny. Himalaistów niestety nie zauważono.
Dalsze czynności będą prowadzone w piątek
Z powodu zapadającego zmroku przerwano poszukiwania. Będą one wznowione dopiero jutro, jeśli tylko pogoda na to pozwoli.
Teraz będą analizowane zdjęcia wykonane z pokładu śmigłowca, aby wyjaśnić, czy konieczna i bezpieczna będzie akcja ratunkowa prowadzona z ziemi.
#NangaParbat | Film z dzisiejszego oblotu poszukiwawczego… Fot. Pakistan Army Aviation pic.twitter.com/kOUQGJ6pe3
— Tomek Mazur (@tomekmaz) February 28, 2019