×

Pies tego 70-latka został brutalnie pogryziony w parku. Córka w odzewie napisała na Facebooku…

Maisie była małą suczką, która należała do ojca Rebeki Chidgeys. Podczas spaceru w parku zwierzę zostało zaatakowane przez innego psa. Maisie została mocno pogryziona i niestety zmarła. Rebecca nie mogła pogodzić się z tym, co się stało, dlatego napisała otwarty list do właściciela psa, który atakował:

To. Właśnie TO zrobiłeś temu człowiekowi. Siedemdziesięcioletni wdowiec, który ma masę zdrowotnych problemów. To człowiek, któremu ofiarowałam Maisie dwa dni po tym, jak zmarła jego ukochana żona, a moja mama. To jest mój ojciec, a Ty mu dziś złamałeś serce. Być może nie pomyślałeś, że Twój pies tego dnia powinien być na smyczy, ale to i tak nie ma znaczenia, bo przez Twoje zachowanie Maisie nie żyje. Twój pies nie zaatakował raz, a dwa razy. To maleństwo było takie bezbronne… Było całym światem dla mojego samotnego i schorowanego ojca.

agresywny pies zaatakowal w parku (1)

A może Ci się wydawało, że to mój tata powinien odciągnąć swojego psa na smyczy od Twojego psa, który był spuszczony?! Miał to zrobić człowiek z problemami ze wzrokiem? Człowiek, który leczy się na słabą krzepliwość krwi? A co byłoby, gdyby Twój pies ugryzł mojego tatę? Wykrwawiłby się pewnie na śmierć… Może myślałeś, że nie było zbytnio problemu, gdy zmyłeś się szybko z miejsca zdarzenia, zostawiając mojego tatę samego. A może bałeś się ponieść odpowiedzialność za to, co zrobiłeś?

Jestem pewna, że jesteś aktywny w social mediach i moje posty do Ciebie trafią. Do człowieka, który nawet NIE PRZEPROSIŁ za to, czego dopuścił się jego pies. Mało tego! Jesteś okropnym człowiekiem bez serca, który zostawił roztrzęsionego starszego człowieka z jego umierającym przyjacielem na rękach. A może Ty nie wiesz, jak się powinien w takiej sytuacji zachować normalny człowiek? A może, co gorsza, wiesz i zrobiłeś to wszystko z premedytacją?

agresywny pies zaatakowal w parku (2)

Nie chcemy, aby coś stało się Twojemu psu. W żadnym wypadku, ale być może ktoś inny powinien zająć się tym zwierzęciem. Ktoś, kto będzie wiedział, że agresywne psy prowadzi się na smyczy. Zwłaszcza w sytuacji, gdy mogą zaatakować dziecko lub dorosłego!

Mój tata nie powinien tak cierpieć. Maisie także. Ojciec nie powinien także patrzeć na śmierć swojego przyjaciela. Nie chciał się z nią żegnać, nie był na to przygotowany. A ja nie powinnam patrzeć na to, jak cierpi mój tata. Serce mi pęka, gdy słyszę jego płacz przez telefon i gdy mówi, że jego skarbek już nie wróci do domu. Poczucie bezradności jeszcze bardziej człowieka dobija i ciężko wrócić do rzeczywistości. Nigdy nie zrozumiesz tego przez co przechodzi mój ojciec. Kochał tego psa tak bardzo, ponieważ pomógł mu w ogromnym cierpieniu po utracie żony. Tak bardzo Maisie była dla niego ważna, że obok niej, gdy ją zakopywaliśmy, włożył jej ulubioną zabawkę, z którą spała każdej nocy.

On nie zasłużył na utratę swojego psa. Ona nie zasłużyła na śmierć. Twoja decyzja doprowadziła do tragedii. Trzeba brać odpowiedzialność za swojego psa. W miejscach publicznych pamiętać o kagańcu i smyczy. Do cholery, upewnić się, że nic nie stanie się ludziom i innym zwierzętom dookoła Ciebie. Jesteś winny. Mam nadzieję, że kiedyś ten obraz stanie Ci przed oczami. Weź odpowiedzialność w końcu za swoje czyny!

Maisie była wszystkim dla ojca Rebeki. Dziś został ponownie sam…

Może Cię zainteresować