×

Afera szczepionkowa. Nie tylko celebryci byli szczepieni poza kolejką na WUM

Afera szczepionkowa nie cichnie. Tym razem opinią publiczną wstrząsnęły doniesienia o szczepieniach poza kolejką w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Głos zabrała była prezes, Ewa Trzepla, którą oskarżono o nieprawidłowości.

Reklama szczepień

Szczepienia przeciwko koronawirusowi trwają już w Polsce od kilku tygodni. Wbrew przewidywaniom rządzących, Polacy nie są chętni do przyjmowania specyfiku Pfizera. Nawet wśród medyków utworzyło się spore grono sceptyków, którzy zwracają uwagę na zagrożenia, które niesie w sobie eksperymentalna szczepionka genetyczna.

Niezależnie od nastawienia społeczeństwa do szczepionek, nie podlega dyskusji fakt, że zakupione produkty muszą zostać rozdysponowane. Aby usprawnić proces przekonywania obywateli do szczepień, rząd przeprowadził kampanię promocyjną z udziałem celebrytów. W sposób podświadomy chciano wpłynąć na społeczeństwo w celu zmiany decyzji. Akcja zakończyła się niepowodzeniem oraz medialną aferą, do której teraz dołącza kolejny skandal. Okazuje się bowiem, że Centrum Medycznym WUM rzeczywiście odbywały się szczepienia poza kolejką. Uczestniczyli w nich przede wszystkim celebryci.

Afera szczepionkowa

Pod koniec roku media obiegła informacja o tym, że wybrane osoby ze świata show biznesu zostały zaszczepione pomimo tego, że nie należą do tzw. grupy „0”. Szczepionkę mieli przyjąć m.in. Krystyna Janda, Radosław Pazura, Wiktor Zborowski oraz Mariola Bojarska-Ferenc. Później wyszło na jaw, że szczepionkę otrzymali także ludzie ze świata mediów i biznesu, m.in. Zbigniew Grycan, Katarzyna Kieli z Discovery czy były kapitan SB Roman Kurnik.

Na WUM rozpoczęło się wewnętrzne postępowanie oraz kontrola NFZ. W wyniku podjętych działań zapadła decyzja o zwolnieniu dr n. med. Ewy Trzepli. Lekarka została odwołana ze stanowiska prezesa Centrum Medycznego WUM. Minister Adam Niedzielski poinformował o wykryciu licznych nieprawidłowości. Była prezes CM WUM uważa, że padła ofiarą spisku. Wydała oświadczenie, w którym przedstawiła swoją wersję afery szczepionkowej.

Choć pracowałam z oddaniem i w najlepszej wierze – uczyniono ze mnie tak zwanego kozła ofiarnego i doszło do zamachu na moje dobre imię.

Warto dodać, że Ewa Trzepla od lat uchodzi za tzw. „lekarza – celebrytę” za sprawą licznych znajomości z osobami z branży show biznesu.

„To tylko próby”

Była dyrektor uważa, że sam NFZ prosił CM WUM o przetestowanie „sprawności tworzonego systemu szczepień”. Z relacji zwolnionej prezes wynika, że przed 4 stycznia do szpitala trafiła pula 450 dodatkowych dawek. Ewa Trzepla twierdzi, że decyzję o zaszczepieniu osób spoza grupy „0” podjęto w momencie, gdy okazało się, że szczepionki mogą się przeterminować.

Jak utrzymuje była prezes, po pierwszej dostawie szczepionek w dniu 27 grudnia, do szpitala trafiło 75 szczepionek. Już następnego dnia rozpoczęły się szczepienia.

W pierwszej kolejności zaszczepione były osoby zaangażowane w akcję. W tym dniu z 75 otrzymanych szczepionek zaszczepiliśmy zaledwie 60 osób. Zaangażowane w to były od 9:00 do 18:00 cztery zespoły. W czasie tych dziewięciu godzin można było zaszczepić 400 osób. Przeraził nas brak chętnych i długie przestoje w pracy.

NFZ się zgodził?

Dr Ewa Trzepla wyjaśnia, że pracownicy, którzy byli na urlopach nie chcieli poddać się szczepieniu, dlatego zaczęła powiadamiać o dostępności specyfiku innych pacjentów. W ten sposób chciano uniknąć zmarnowania szczepionek.

Jako naszego wieloletniego pacjenta zaprosiliśmy także aktora ze świata kultury, który dalej informował kolegów ze swojego środowiska leczących się na Banacha.

Dr Ewa Trzepla utrzymuje, że NFZ zgodził się na szczepienie osób nienależących do grupy „0”.

Zgodę otrzymała telefonicznie. Oprócz tego, 29 grudnia przyszło odpowiednie pismo.

W trybie nagłym, nieplanowanym zaszczepiliśmy około 300 osób z grupy zero oraz około 150 osób spoza niej: rodzin, pracowników służb pomocniczych, pacjentów z Kampusu Banacha, wśród których byli też aktorzy. W pojedynczych przypadkach w sytuacji niepewności co do tego, ile osób się stawi na tak nagle organizowane szczepienie w końcówce roku, pracownicy szczepili również osoby towarzyszące osobie szczepionej. Było to podyktowane troską o niezmarnowanie materiału do zaszczepienia.

Fotografie: Wikipedia (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować