Lekarz zbyt późno zdecydował o cesarce. Noworodek zmarł przy porodzie, a mama 2 dni po nim
40-letnia Monika Z. do szpitala trafiła 10 lipca 2015 roku w zaawansowanej ciąży. To nie był jej pierwszy poród, już miała trójkę dzieci. Niestety w trakcie porodu doszło do komplikacji.
Lekarzom prokuratura zarzuca, że za późno podjęto decyzję o wykonaniu cesarskiego cięcia
W trakcie tej operacji dziecko zmarło, a jego mama, odeszła dwa dni później. Nie udało się uratować kobiety i noworodka. Rodzina zażądała wówczas odszkodowania od szpitala w wysokości 1,8 mln złotych. Prokurator Anna Romaniuk mówi:
Nie ma zarzutu spowodowania śmierci pacjentki, bo nie jestem w stanie wykazać, czy jest związek pomiędzy tym zaniedbaniem a śmiercią pacjentki. Czekam na uzupełnienie opinii przez biegłych lekarzy
Dodała jednak tym samym, że jej zdaniem dr Bogdan O. „Nie podjął w odpowiednim czasie decyzji o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia, co doprowadziło do tego, że naraził ciężarną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia”.
Cała sprawa trwała długie 3 lata i w tym czasie lekarz usłyszał zarzuty
Grzegorz Materna, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej Nr 1 w Rzeszowie, czeka na decyzję sądu. W czasie tych kilku lat przeprowadzono własne postępowanie wyjaśniające i nie dopatrzono się uchybień ze strony personelu. Jednak cały czas rodzina walczy o pieniądze, które jak uważa mec. Maciej Kiełtyka, rozłożą się na potrzeby całej rodziny.
Zmarła razem z ukochanym dzieckiem…
*Zdjęcie ma charakter poglądowy