35-latek zmarł podczas seksu z prostytutką. Wszystko przez „nadmierny orgazm”
Ponoć seks to zdrowie, ale w niektórych przypadkach może być śmiertelnie niebezpieczny. 35-latek zmarł podczas seksu z prostytutką. Ta przestraszyła się, że zostanie uznana za winną jego śmierci więc zwlekała z wezwaniem pomocy.
35-latek zmarł podczas seksu
Ta sprawa odbiła się szerokim echem w zagranicznych mediach. Charles Majawa to 35-latek z Phalombe w Malawi. Mężczyzna umówił się na romantyczne spotkanie z prostytutką. Nie przypuszczał, że schadzka będzie miała tragiczny finał. I to wcale nie z powodu ewentualnych chorób wenerycznych.
Gdy kochankowie przeszli do rzeczy, Majawa stracił przytomność. Okazało się, że rozkosz doprowadziła do śmierci 35-latka.
Przerażona prostytutka bała się, że może zostać uznana za winną śmierci mężczyzny. Zanim zawiadomiła policję, skonsultowała sprawę z kilkoma kolegami.

Wszystko przez „nadmierny orgazm”
W końcu na miejsce przybyła policja i lekarz sądowy. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok okazało się, że Majawa zmarł podczas seksu. Jako oficjalną przyczynę śmierci wskazano „nadmierny orgazm, który spowodował pęknięcie naczyń krwionośnych w mózgu”.
O tej sprawie usłyszało całe Malawi. Wkrótce przypadek 35-latka stał się jednym z najczęściej komentowanych w sieci. Wszyscy zastanawiali się, co takiego zrobiła prostytutka, że młody mężczyzna miał „nadmierny orgazm”. Ciekawość bywa pierwszym stopniem do piekła i tak z pewnością byłoby w tym przypadku…
Ostatecznie prostytutka, z którą Majawa uprawiał swój ostatni seks w życiu, nie zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za jego śmierć.
Amerykanie już kilka lat temu opublikowali raport, w którym stwierdzono, że zbyt częsty seks może być szkodliwy dla układu krążenia.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl