×

33-latka osierociła siedmioro dzieci. Myślała, że to było zwykłe przeziębienie

33-latka osierociła siedmioro dzieci. Andżelika z Włocławka mieszkała z mężem i potomstwem w 36-metrowym mieszkaniu. Gdy pojawiły się u niej pierwsze objawy choroby, zwlekała z wizytą u lekarza. Nie była ubezpieczona, a wydawało jej się, że to zwykłe przeziębienie. We wtorek odbył się jej pogrzeb.

Nieporadni życiowo

33-letnia Andżelika i jej mąż, mieszkańcy Włocławka, należą do osób określanych jako „nieporadne życiowo”. Mieli gdzie mieszkać, bo gmina przyznała im lokal socjalny. Wraz z siedmiorgiem dzieci gnieździli się na 36 metrach.

Jak wspomina jedna z nielicznych znajomych pary, warunki były ciężkie. Dzieci nie miały nawet gdzie odrobić lekcji.

Stoją trzy łóżka, dzieci śpią po kilkoro na jednym. Jest również łóżeczko najmłodszego syna. Nie ma szans, aby w domu biurko się zmieściło.

Andżelika pierwsze dziecko urodziła w wieku 18 lat. Najstarsza córka ma obecnie 15 lat, jej siostry kolejno: 14, 13, 10 i 4 lata. Braci jest dwóch: dziewięcio- i dwulatek. Kobieta nigdy nie pracowała, bo zajmowała się dziećmi. Mąż dorywczo dorabiał na budowie, ale w zasadzie przeważnie był bezrobotny. Małżeństwo nigdy nie zarejestrowało się w urzędzie pracy, więc nie podlegało ubezpieczeniu. Właśnie dlatego Andżelika tak długo zwlekała z wizytą u lekarza.

33-latka osierociła siedmioro dzieci

33-latka długo bagatelizowała niepokojące objawy. Uważała, że to zwykłe przeziębienie, które samo minie. Bała się pójść do lekarza, bo musiałaby zapłacić za wizytę. Chociaż rodzina otrzymuje co miesiąc 3 500 złotych z programu 500+, była przyzwyczajona skąpić na swoje potrzeby.

Kiedy w końcu się zdecydowała, okazało się, że to nie przeziębienie tylko rak. Jak ujawnia informatorka „Gazety Pomorskiej”:

Trafiła do szpitala. Było prawie za późno. Andżelika nie chciała iść do lekarza. Nie była ubezpieczona, więc za wizytę musiałaby zapłacić.

W miniony wtorek odbył się pogrzeb kobiety. Osierociła siedmioro dzieci, z którymi ojciec w pojedynkę nie jest w stanie sobie poradzić.

Zbiórka pieniędzy

W tej sytuacji postanowili pomóc mieszkańcy Włocławka. Jak wspomina członkini Stowarzyszenia Mieszkańcy Śródmieścia Włocławek, chęć pomocy zadeklarowało sporo osób.

Od znajomej dowiedziałyśmy się o tej rodzinie. Potrzebne jest jej absolutnie wszystko. Ubrania, meble, sprzęty agd. Remont mieszkania też, o ile na razie tata z dziećmi nie dostaną większego. Kuchnia i łazienka w mieszkaniu są w opłakanym stanie. I ściany, i meble. Mamy nadzieję, że zdobędziemy pieniądze choćby na odmalowanie ścian i zakup skromnych szafek. Prezydent Włocławka zadeklarował pomoc. Miasto postara się znaleźć większe mieszkanie dla tej rodziny . W minioną sobotę zaczęłyśmy zbiórkę na rzecz ojca i jego dzieci. Naszym celem jest 20 000 złotych.

Zbiórka pieniędzy prowadzona jest na portalu pomagam.pl.

 

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Źródła: pomagam.pl, pomorska.pl
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Pixabay

Może Cię zainteresować