29-latek wjechał w kałużę, wpadł w poślizg i rozbił się o ścianę wiaduktu
Groźny wypadek we Włocławku. 29-latek wjechał w kałużę, a potem stracił panowanie nad pojazdem i rozbił się o ścianę wiaduktu kolejowego. Z samochodu musieli wyciągać go strażacy. Wszystko zarejestrowała kamera w aucie innego kierowcy, który okazał się być ratownikiem medycznym.
29-latek wjechał w kałużę
30 stycznia padał deszcz ze śniegiem, a warunki na drodze we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) były kiepskie. Około godz. 11.30 na alei Królowej Jadwigi doszło do groźnego wypadku. Zajście zarejestrowała kamera w samochodzie mężczyzny, który – jak się później okazało – na co dzień pracuje jako ratownik medyczny.
29-letni kierowca seata postanowił wyprzedzić mężczyznę. Następnie wjechał w kałużę i wpadł w poślizg, po czym tracąc kontrolę nad pojazdem, wbił się w wiadukt kolejowy.
Ratownik medyczny, który stał się świadkiem zajścia, wezwał odpowiednie służby. 29-letniego kierowcę z seata musieli wyciągnąć strażacy. Mężczyzna cudem przeżył, przewieziono go do szpitala.
Jechał za szybko?
Policjanci prowadzą postępowanie w sprawie wypadku. Młody kierowca był trzeźwy.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 29-latek nie dostosował prędkości do warunków w ruchu i – po wjechaniu w rozlewisko na jezdni – stracił panowanie nad pojazdem, uderzając w ścianę wiaduktu kolejowego. Kierowca został przewieziony do szpitala, gdzie okazało się, że doznał obrażeń powyżej dni siedmiu
– przekazał sierż. sztab. Tomasz Tomaszewski z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.