14-letnia Lidia z Tykocina nie żyje. Miała poparzone 90 procent ciała
14-letnia Lidia nie żyje. Ciągle nie wiadomo, dlaczego doszło do tej tragedii. W piątek nastolatka oblała się łatwopalną cieczą i podpaliła po kłótni z matką, która skonfiskowała jej telefon. Po trwającej ponad dobę walce o życie, Lidka zmarła w białostockim szpitalu.
14-letnia Lidia nie żyje
Do tragedii doszło w piątek rano w Tykocinie na Podlasiu. 14-letnia Lidia podpaliła się po kłótni z matką. Jak ujawniła w rozmowie z portalem bia24.pl oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, Katarzyna Zarzecka, dziewczynka użyła łatwopalnej substancji, którą badają teraz biegli:
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 14-letnia dziewczynka oblała się jakąś substancją i podpaliła.
Jak ustalili śledczy, doszło do tego świeżo po kłótni nastolatki z matką, która zabrała jej telefon komórkowy. Wtedy dziewczynka udała się na łąkę za domem i dokonała samospalenia.
Policja prowadzi śledztwo
Płonące ciało córki ugasiła matka, nastolatka została natychmiast przetransportowana helikopterem do szpitala w Białymstoku, jednak było już za późno. Poparzeniu uległo 90 proc. ciała oraz drogi oddechowe. Dziewczynka zmarła w sobotę wieczorem.
Ciągle nie udało się ustalić, jak doszło do tej tragedii. Na razie nie postawiono nikomu zarzutów, ale zaplanowano szereg przesłuchań krewnych i znajomych Lidii. Mieszkańcy Tykocina są w szoku po tym, co się stało:
Zawsze uśmiechnięta, skromna, grzeczna, a w rodzinie była kochana i szanowana. To straszna, niezrozumiała dla mnie tragedia. Za tym dzieckiem płacze całe miasteczko.