×

12-latka ożyła tuż przed pogrzebem i… zmarła ponownie. To tzw. syndrom Łazarza

12-latka „ożyła” tuż przed pogrzebem. Gdy przystąpiono do mycia zwłok dziecka, ciało dziewczynki nagle zaczęło stawać się ciepłe, a jej serce znowu zaczęło bić. Rodzina nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje. Jednak radość nie trwała długo…

Powiedzieli, że dziecko zmarło

Siti Masfufah Wardah to 12-latka z miejscowości Lambangkuning w Indonezji. Dziecko od lat chorowało na cukrzycę. W końcu, w wyniku powikłań, 12-latka trafiła do szpitala w Probolinggo. Wtedy jej stan zaczął się gwałtownie pogarszać.

U Siti wykryto niewydolność nerek, miała też zapalenie trzustki. Rodzice do końca mieli nadzieję, że dziewczynce uda się pokonać chorobę. Wiele razy Siti wychodziła z opresji. Jednak tym razem było inaczej…

Z minuty na minutę stan dziewczynki się pogarszał. 18 sierpnia lekarze stwierdzili zgon i kazali rodzicom odebrać ciało córeczki.

12-latka „ożyła” tuż przed pogrzebem

Jeszcze tego samego dnia rodzina zabrała ciało 12-latki do domu, gdzie rozpoczęto przygotowania do ceremonii pogrzebowej.

Podczas rytualnego obmywania ciała dziecka, wydarzyło się coś niezwykłego.

Oczy 12-latki otworzyły się, odzyskała bicie serca, a jej ciało rozgrzało się i zaczęło się ruszać

— relacjonowała zszokowana rodzina zmarłej, cytowana przez DailyMail.

Tata 12-latki natychmiast wezwał lekarzy. Ci podłączyli dziewczynkę do respiratora.

Niestety, radość z tego „cudu” nie trwała długo. Po godzinie ponownie ustały funkcje życiowe. Jak do tego doszło?

Syndrom Łazarza – co to takiego?

Lekarze tłumaczą, że doszło prawdopodobnie do tzw. syndromu Łazarza. Jest to niezwykle rzadkie zjawisko. Polega on na tym, że powraca krążenie u osób, u których uległo ono wcześniej zatrzymaniu.

Po raz pierwszy syndrom Łazarza zaobserwowano w 1982 roku. Od tej pory na świecie opisano zaledwie kilkadziesiąt takich przypadków. Jeden z nich przydarzył się właśnie w rodzinie 12-latki z Indonezji.

Dr Mohammad Saleh, cytowany przez serwis Detik, wyjaśnił, że podczas kąpieli mogło dojść do przypadkowej resuscytacji, czyli masażu serca, co przyczyniło się do chwilowego ożywienia dziewczynki. Jednak w tym przypadku dziwi także fakt, że dziewczynka powróciła do świata żywych na całą godzinę. Zazwyczaj w tego typu sytuacjach, pacjenci „zmartwychwstają” na około dziesięć minut.

Jak przypomina serwis Onet, w Polsce o syndromie Łazarza po raz pierwszy pisano w 2014 r. Wówczas 91-latka z woj. lubelskiego obudziła się w kostnicy po kilkunastu godzinach od stwierdzonego zgonu.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować