Mąż krytykuje żonę – pełnoetatową mamę. Wtedy zauważa pozytywny test ciążowy, który nie jest jej…

Statystyki pokazują, że liczba pełnoetatowych mam w ciągu ostatnich lat znacząco wzrosła. Coraz więcej kobiet decyduje się na taki krok. Mimo, że za swoją pracę nie pobierają wynagrodzenia pieniężnego, jest ona naprawdę ciężka i stanowi duże wyzwanie. Niestety wielu ludzi nie docenia jej, mówiąc, że nie jest to prawdziwa praca, a leniuchowanie w domu. Zdarza się nawet, że sam małżonek nie jest w stanie zauważyć, jak wiele poświęca jego żona… Wtedy często dochodzi do kłótni.

Dziś mamy dla Was historię, która stanowi internetową legendę i krąży w sieci już od wielu lat.

Opowiada o kobiecie, która zdecydowała się na pozostanie w domu z dziećmi, podczas gdy jej mąż pracuje na pełen etat. Co dzień wychodzi do biura i ciężko pracuje na każdy zarobiony grosz. Pewnego dnia coś w nim pęka i ma dość bycia jedynym żywicielem rodziny…

Zaczyna się modlić i prosi Boga o to, aby pozwolił mu zamienić się z żoną miejscami, by kobieta w końcu doceniła to jak ciężko pracuje:

Drogi Panie, codziennie wychodzę do pracy i tak ciężko pracuję przez 8 godzin, a moja żona zostaje w domu… Ja już nie mam sił… Proszę spraw, aby stało się coś, dzięki czemu zobaczy ile muszę znosić każdego dnia…

Okazuje się, że Bóg w swej nieskończonej mądrości wysłuchuje jego prośby i daje mu lekcję, której nigdy nie zapomni!

Następnego dnia rano stało się coś niezwykłego… Mężczyzna obudził się jako swoja żona, gdy zrozumiał co się dzieje i dlaczego…

Wstał z łóżka, zrobił śniadanie dla członków rodziny, obudził dzieciaki, przygotował ubrania do szkoły, nakarmił je, spakował drugie śniadanie, zawiózł do szkoły…

Gdy wrócił przygotował pranie, pojechał do banku zrobić wszystkie opłaty, następnie na zakupy spożywcze. Po powrocie zobaczył, że kuweta kota jest brudna więc wyczyścił ją, a później wykąpał psy.

Około godziny 13.00 przypomniał sobie, że łóżka są jeszcze nieposłane więc pobiegł to zrobić, następnie wstawił kolejne pranie, poodkurzał, zamiótł w kuchni, starł podłogi i pojechał po dzieci, które w drodze do domu bardzo się przekrzykiwały i kłóciły.

Kiedy wrócili, pomógł im w odrabianiu pracy domowej, po czym posadził je przed telewizorem, a sam zaczął prasowanie sterty ciuchów.

O 16.30 rozpoczął przygotowywanie kolacji – warzywa, mięso, sałatka, pieczone ziemniaczki, tak by każdy był zadowolony… Gdy wszyscy zjedli, posprzątał i pozmywał naczynia, po czym poszedł poskładać pranie i wykąpać dzieci, a na koniec ułożył je do snu.

Około 21.00 był już tak wyczerpany, że pomimo tego, iż nie zrobił jeszcze wszystkiego, co do niego należało poszedł do łóżka i w końcu kochał się z żoną bez jej narzekania, że nie ma sił…

Następnego ranka, gdy znów obudził się jako swoja żona, wstał z łóżka, uklęknął i zaczął się modlić:

Panie nie wiem, co sobie myślałem… To niemożliwe, że zazdrościłem mojej żonie, że zostaje w domu… Proszę Cię, a nawet błagam, abyś znów pozwolił mi być sobą…

Pan Bóg w swojej nieskończonej mądrości odrzekł mu:

Drogi Synu bardzo cieszę się, że aż tyle dała Ci ta lekcja… Oczywiście, że sprawię, że wszystko wróci do normy, w końcu doceniłeś pewne rzeczy… Ale jeszcze nie teraz… Za 9 miesięcy. Od ostatniej nocy jesteś w ciąży…

Panowie doceniajcie swoje żony i to co robią, nawet jeżeli „tylko siedzą” w domu z dziećmi… To naprawdę wyczerpująca praca.