Udostępnij na FB
Zdjęcia, które zaraz zobaczysz powinny być kadrem z kiepskiego horroru, a nie z miejsca, w którym na co dzień żyją zwierzęta. Indonezyjskie ZOO Surabaya przedstawia brutalną prawdę, która łamie serce każdego empatycznego człowieka na pół. Jak w ogóle można pracować w takim miejscu, gdzie szerzy się takie traktowanie żywych istot?!
W tym ZOO nie kwitnie życie, a śmierć i cierpienie. Dlatego należy zająć się tą sprawą! Dzikie zwierzęta nie powinny funkcjonować w takich warunkach, to przeczy jakiejkolwiek logice.
Dramat, którego nie da się opisać słowami…
Jak można doprowadzić zwierzę do takiego stanu?!
Tygrys, który niegdyś miał błyszczącą sierść, dziś prezentuje się jak cień... Sama skóra i kości.
W każdym miesiącu te istoty przeżywają katusze. Głodują i umierają z powodu wielu chorób.
Katastrofalne warunki są znane od wielu lat. Już w 2002 roku okazało się, że nikt z opieki lekarskiej nie ma odpowiedniego wykształcenia.
Ten niedźwiedź cierpi z powodu strasznych chorób skórnych, spowodowanych nieprawidłową hodowlą. Żyje bez leczenie w malutkiej klatce...
Od 2010 profesjonalna kadra została zastąpiona przez niewykwalifikowanych pracowników sezonowych. Działa to druzgocąco na zwierzęta. Poznałbyś, że to żyrafa?
Słonie są inteligentne, dlatego są przymocowane łańcuchami, aby nie mogły się poruszać...
Inne zwierzęta są tak wychudzone, że nie mają siły się poruszać.
Ostatnia żyrafa z ZOO zginęła, ponieważ w jej żołądku znaleziono około 20 kg plastiku, który pochodził ze śmietników, których pracownicy systematycznie nie czyścili.
ZOO było mocno przeludnione. Zwierzęta żyją w brudzie, głodzie i cierpieniu.
Są też i takie, które znajdują się w zardzewiałych klatkach.
Bez futer, bez wody i bez własnej przestrzeni. Niezależnie od pogody, zwierzęta są ciągle w tym samym miejscu...
Samotny hipopotam w fatalnych warunkach. Ten widok mówi sam za siebie.
Wszystkie pelikany (prawie 180!) zostały umieszczone w bardzo ciasnej przestrzeni.
Prasa nazywa to miejsce 'Śmiercionośne ZOO' i chyba słusznie, gdy można zobaczyć w nim takie dramaty!
Lew Michael miał tylko 18 miesięcy, gdy wplątał się w niebezpiecznie wystający drut, który odebrał mu życie... Zanim przyjechała policja ukryto ciało.
Udostępnij na FB