Wziął dwa dni wolnego, by uczestniczyć w narodzinach syna. Został za to zwolniony z pracy
Lamar Austin, jak każdy przyszły tata, na wieść o tym, że żona zaczęła rodzić, natychmiast udał się do szpitala. Jednak zamiast cieszyć się narodzinami dziecka, był zupełnie ogłuszony wiadomością, którą otrzymał z pracy.
Lamar z Concord w New Hampshire rozpoczął nową pracę w firmie ochroniarskiej i nadal był na okresie próbnym
Podczas wykonywania nowych obowiązków, mężczyzna musiał stawić się na wezwanie przez 24 godziny. Łatwo się domyślić, że Lamar był absolutnie wycieńczony. W końcu jednak przyszedł upragniony poród. Kiedy tylko wody odeszły, przyszły tata natychmiast udał się z żoną do szpitala.
Krótko po przyjściu syna na świat, Lamar został wezwany do pracy. Nie stawił się, jednak poinformował szefa o zaistniałej sytuacji
Chciał spędzić trochę czasu z wyczerpaną żoną i maluchem, który chwilę wcześniej wziął pierwszy oddech. W takich okolicznościach można oczekiwać odrobinę empatii i zrozumienia. Szef Lamara jednak nie należał do empatycznych.
W końcu mężczyzna otrzymał od szefa SMSa. Wiadomość głosiła, że jeśli Lamar nie stawi się w pracy, zostanie zwolniony
Miesiąc wcześniej Lamar opuścił jeden dzień pracy, by zabrać żonę na badania. Godziny jednak odpracował, a poród był sytuacją wyjątkową. Mimo tak radosnego wydarzenia, świeżo upieczony tata martwił się o swoją posadę.
Kiedy Lamar nie pojawił się w pracy, szef okazał się być wierny swoim słowom i wręczył mu wypowiedzenie
Choć z prawnego punktu widzenia firma mogła zwolnić w każdej chwili, za najmniejsze wykroczenie, nie zapominajmy o zrozumieniu. Sytuacja Lamara była naprawdę wyjątkowa i chba wiele osób się zgodzi, że dla mężczyzny wybór między pracą a narodzinami dziecka był oczywisty.