×

11-letnia dziewczynka wychodzi za mąż za 62-letniego mężczyznę. Powód jej decyzji ściska za serce

Jim Zetz myślał, że żyje jak w bajce, gdy na jego drodze stanęła przepiękna Grace. To była kobieta jego marzeń. Wszystko układało się tak, jak oboje tego chcieli. Doczekali się dzieci i byli naprawdę szczęśliwi.

Myśleli, że ich życie będzie trwało wiecznie i nic im tego nie odbierze.

Jim doczekał się nawet wnuków i był naprawdę dumnym dziadkiem. Dzieci były dla niego wszystkim.

A to jego najmłodsza córka Grace. Mimo tego że był już po pięćdziesiątce, został tatą i to był jego kolejny powód do dumy.

Do 10. roku życia dziewczynka wiodła szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo. Była oczkiem w głowie swojego taty. Wszystko zmieniło się, gdy pewnego dnia rodzice przyszli zmartwieni do domu…

W trakcie rutynowego badania okazało się, że Jim choruje na raka trzustki w ostatnim stadium. Według tego, co prognozowali lekarze, zostało mu pół roku życia…

Szczególnie bolesne było to dla Josie. Nie mogła sobie wyobrazić, że zabraknie jej ukochanego taty. Każdego dnia coraz bardziej uświadamiała sobie, że zabraknie wspólnych wrażeń i doświadczeń. Ta myśl łamała jej serce…

W dniu jej 11. urodzin rodzice wpadli na wzruszający pomysł…

Z racji tego, że dni Jima na tym świecie były policzone i nigdy nie odprowadzi córki do ołtarza i nigdy nie będzie na jej ślubie, 62-latek wziął symboliczny ślub z córką. Wszystko po to, aby mogła na zawsze zapamiętać, jak ważny w jej życiu był tata i że będzie z nią zawsze…

Dla całej rodziny było to wzruszające, bolesne i zarazem piękne przeżycie. Ciężko opisać to słowami…

Był także ksiądz, który powiedział: „Ogłaszam Was ojcem i córką” i wręczył im pierścionki. Jim uścisnął córkę i płakał razem z nią.

Niestety cztery miesiące później Josie musiała pożegnać tatę. Zmarł 11 lipca 2014 roku.

Choroba nie pyta, czy może przyjść i czy jesteśmy na nią gotowi. Pojawia się wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi. Zabiera wszystko… Dlatego warto teraz pójść do swoich najbliższych, objąć ich i powiedzieć, jak bardzo ich kochamy. Chwile są ulotne i nie mamy na to wpływu.

Może Cię zainteresować