×

Eksperci nie pozostawiają złudzeń, by Tomek jeszcze żył. A relacja Revol zaczyna budzić wątpliwości

Zgodnie z informacjami podanymi przez Elizabeth Revol, Tomasz Mackiewicz został na Nanga Parbat w szczelinie na wysokości 7200 metrów. Choć informacje nie są oficjalne, eksperci nie pozostawiają złudzeń – nie ma możliwości, by Polak jeszcze żył.

Druga akcja ratownicza, która planowana była jeszcze kilka dni temu, nie doszła do skutku ze względu na niekorzystne warunki.

Fatalna pogoda uniemożliwiła ponowną próbę pomocy himalaiście. Robert Szymczak, lekarz, który jest konsultantem wyprawy na K2, w końcu zabrał głos w sprawie. Zgodnie z jego opinią, szanse, na to, że Tomek żyje są bliskie zera.

Polak ostatni raz widziany był przez Revol osiem dni temu. Jego stan zdrowia już wtedy był bardzo zły.

Miał zaburzenia świadomości, nie był w stanie samodzielnie chodzić, był wycieńczony, niedotleniony i cierpiał z powodu ślepoty śnieżnej. Z medycznego punktu widzenia taki stan nie dopuszcza możliwości przetrwania tak długiego czasu w tak trudnych warunkach.

Tomek i Elisabeth weszli na szczyt Nanga ParbatTomek and Elisabeth summited Nanga Parbatzdjęcie archiwalne/ photo winter 2015/16

Opublikowany przez Tomek Czapkins Mackiewicz Poniedziałek, 29 stycznia 2018

Szymczak podaje także możliwą przyczynę śmierci Polaka. Prawdopodobnie Tomek zmarł na skutek deterioracji wysokościowej.

Wychłodzenie organizmu, niedotlenienie oraz odwodnienie to główne przyczyny, które doprowadziły go zgonu Tomka. Lekarz także dementuje plotki o dalszych próbach akcji ratunkowej. W jego opinii, w zaistniałych okolicznościach byłoby to nieuzasadnione narażanie życia ratowników. Podobną informację podało MSZ.

Jednak w relacji Elizabeth Revol pojawia się wiele nieścisłości. W jej wersję wydarzeń wątpi polski himalaista Ryszard Gajewski.

Historia zawiera wiele luk i niezbędny będzie raport, gdy tylko Revol poczuje się lepiej. Himalaistka twierdzi, że wyprawa rozpoczęła się 20 stycznia, a 26 stycznia para znalazła się na wysokości 7000 metrów.

Winter is coming slowly… Silverskin❤️#Grivel, #UltimumSport, #EverestTravauxAcrobatiques, #Valandre, #JulboEyewear, #Blueicequest, #Beal, #Boreal, #silverskin, #Teamworkvoileetmontagne, #MSR, #Thermarest,

Opublikowany przez Elisabeth Revol Wtorek, 21 listopada 2017

Podobno nie mogli powstrzymać się od chęci zdobycia góry, co sprawiło, że w ciągu zaledwie 45 (!) minut stanęli na szczycie.

Tam zaczęły się problemy. Stan Tomka gwałtownie się pogorszył i para natychmiast rozpoczęła wędrówkę w dół. Kiedy Mackiewicz nie był już w stanie samodzielnie iść, Revol opatuliła towarzysza i rozpoczęła samotny powrót obiecując, że ktoś po niego wróci.

„Przecież ona nie pierwszy raz była w Himalajach, powinna wiedzieć, z jakiej wysokości może kogoś odebrać śmigłowiec. Na pewno nie z 7200 m. I kto to miał zabrać Mackiewicza, pakistański ratownik? Mówi, że ktoś powiedział jej, by zostawiła Tomka, ale nie wyjaśnia kto.” – mówi Gajewski

Ekspert jednak dodaje, że nieścisłości mogą być spowodowane niedokładnym tłumaczeniem lub halucynacjami, o których mówiła Revol.

Mimo wszystko Gajewski ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości himalaistka złoży szczegółowy raport dotyczący tragicznych wydarzeń na Nanga Parbat, gdzie na zawsze został Tomek Mackiewicz.

Może Cię zainteresować