Ten mężczyzna podczas spaceru natknął się na największego pająka na świecie. Mój Boże… jest ogromny!
Etymolog Piotr Naskręcki zajmuje się badaniami nad grupą owadów z rodziny pasikonikowatych (np. świerszczami). Na potrzeby swoich badań samotnie wybiera się nocami na wycieczki w głąb lasów deszczowych w Ameryce Południowej. Ostrożnie porusza się po naturalnym środowisku, starając się nie przeszkadzać mieszkańcom i uważnie nasłuchując odgłosów owadzich skrzydeł.
Kilka lat temu, podczas swoich studiów w Gujanie, Naskręcki całkowicie pochłonięty pracą w pewnym momencie usłyszał szelest i ciężkie kroki w pobliżu. W pierwszym momencie pomyślał, że patrzy właśnie na ogromnego gryzonia. Jednak to było coś o wiele straszniejszego.
Południowoamerykański ptasznik goliat jest znany również jako największy pająk na świecie.
Każda z jego ośmiu nóg może się rozciągnąć do długości prawie 30 centymetrów, jednak zwykle są wielkości szczeniaka.
Ich odnóża zakończone są ostrymi pazurami, które wydają charakterystyczny dźwięk „kliknięcia” podczas ich wędrówek.
Choć ich jad nie jest śmiertelny dla ludzi, z łatwością mogą zmiażdżyć głowę myszy. Powinniśmy ich unikać.
Te pająki ponadto wydają również wysoki i syczący odgłos poprzez pocieranie o siebie swoimi odnóżami. To jest ich sposób na ostrzeżenie drapieżnika. Naskręcki nie przestraszył się wcale. Jego reakcja, gdy go spotkał brzmiała mniej więcej tak: O! Jaki słodki!
Taa, słodki. Jasne.