×

2-latkowi podwinęła się koszulka. Kiedy kobieta stojąca w kolejce za nim zobaczyła, co ma pod nią…

Jameus jest uroczym 2-latkiem, który jest oczkiem w głowie swojej mamy. Niestety jego życie to walka z chorobą. Malec cierpi na rzadką chorobę jelit. Dallas kocha swoje dziecko ponad życie, dlatego była ogromnie poruszona tym co usłyszała, stojąc w kolejce w sklepie. Opisała całe zdarzenie na Facebooku:

Dziś poszliśmy do marketu zrobić zakupy. Stanęliśmy w bardzo długiej kolejce, a mój słodki dwulatek chciał, abym go wzięła na ręce. Kiedy podnosiłam go z wózka, jego koszulka lekko się zadarła, odsłaniając dwie sztuczne przetoki. Zazwyczaj zakładam mu śpioszki (które sprawiają, że mój synek podczas snu nie dotyka brzuszka i wszystko jest na swoim miejscu), gdy gdzieś wychodzimy, ale tym razem bardzo się śpieszyłam nie zdążyłam go przebrać.

nigdy nie oceniaj (1)

Za nami stała starsza kobieta, która dostrzegła to i zareagowała: „Jak można pozwolić na coś takiego? Odwróciłam się bez słowa i spojrzałam na nią. Ona kontynuowała i w końcu zapytała, dlaczego mój syn to nosi. Po prostu odpowiedziałam: „Jego jelito grube nie działa tak jak powinno, dlatego to, co nosi na brzuszku, daje mu możliwość normalnego funkcjonowania”. Pominęłam kwestię tego, że mój syn ma rzadką chorobę Hirschsprunga, ponieważ byłam już dość mocno zirytowana. Ona kontynuowała: „No rozumiem, ale czy mogłaby pani opuścić jego koszulkę, bo jest to trochę odpychające?”. Nie wierzyłam w to, co właśnie usłyszałam. Miałam ochotę krzyknąć do niej: „Co jest z Tobą nie tak?!”, ale zamiast tego powiedziałam: „Miłego dnia” i poszłam do innej kolejki.

W odpowiedzi na to dziwne zachowanie, umieszczam zdjęcie mojego synka, ponieważ nie ma w tym nic odpychającego. Sztuczna stomia wydaje się być tematem tabu, podczas gdy w rzeczywistości, ponad pół miliona Amerykanów ją ma. Owszem, jego choroba jest rzadka, ale to, że nosi stomię już nie powinno być czymś zaskakującym. W ramach wyjaśnienia dla tych, którzy nie wiedzą o czym piszę. Stomia jest chirurgicznie utworzonym otworem, który pozwala organizmowi wydalić odpady.

Oczywiście, że chciałabym, aby mój syn tego nie miał, ale to była jedyna szansa na to, aby mógł żyć. Kiedy miał dwa tygodnie, jego jelito grube zostało rozerwane. Doszło do infekcji, która prawie go zabiła… To właśnie stomia uratowała moje dziecko. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie musiał nosić je do końca swoich dni, a ja będę dążyła do tego, aby nauczył się akceptować siebie i aby nie czuł się gorszy od innych. Zachowanie, z którym spotkałam się tego dnia w kolejce, mogło wpłynąć negatywnie na mojego synka, gdyby był starszy.

Dlaczego ludzie nie zdają sobie sprawy z tak podstawowych kwestii? Mówią coś, co mogłoby zrobić komuś ogromną krzywdę. Ta kobieta po prostu nie rozumie, że mój 2-latek jest taki sam, jak jego rówieśnicy. Niczym się od nich nie różni. Biega, bawi się i chodzi do przedszkola. Gdy się na niego patrzy, wcale nie widać, że jest tak ciężko chory i przeszedł ponad 20 operacji. Nie widać także, ile kosztuje go to czasem bólu i ile musi znieść w nadziei, że wszystko wróci do normy.

Gdyby ta koszulka się nie podniosła, nie miałabyś o tym pojęcia. Mój syn jest moim największym szczęściem. Jest zabawny i ma wyjątkową osobowość. Dlatego mam jedną prośbę: proszę być miłym i mądrze dobierać słowa, zwłaszcza gdy ma się zamiar wypowiedzieć na tak delikatny temat, jakim są choroby. Być może trafisz na kogoś, kto właśnie walczy o życie i Twoje słowa mogą go złamać…

nigdy nie oceniaj (2)

Może Cię zainteresować