×

Mama zauważyła czarny osad w nosie dziecka. Była zaniepokojona diagnozą postawioną przez lekarza

Zostawianie palącej się świeczki bez nadzoru człowieka może doprowadzić do pożaru, a w konsekwencji do spalenia pomieszczenia czy nawet całego domu. Na tym jednak nie koniec. Okazuje się, że pachnące świece kryją w sobie jeszcze jedno niebezpieczeństwo.

Jeśli przyjrzysz się zamieszczonym na świecach zapachowych etykietom, zauważysz napis, który wyraźnie zaznacza, że „nie należy jej palić dłużej niż przez 3 godziny”.

To nie sugestia, to OSTRZEŻENIE! Kiedy świece zapachowe palą się zbyt długo, niosą za sobą większe niebezpieczeństwo niż świece woskowe, a wiąże się to z pewnymi skutkami ubocznymi.

Najlepszym tego przykładem jest Megan Bunton, świeżo upieczona mama, która nieustannie zapalała świece zapachowe, podczas gdy razem z nią w domu przebywało nowo narodzone dziecko.

Prawda wyszła na jaw, kiedy Megan chciała nakarmić maleństwo, a wewnątrz jego nozdrzy zauważyła czarny osad. Nawet po wymazie czy oczyszczeniu nosa solą fizjologiczną pozostały jego resztki. Spanikowana mama zabrała dziecko do lekarza.

Szybko okazało się, że winne wszystkiemu są świece, które paliły się nawet przez 6-7 godzin dziennie!

Kiedy pali się je dłużej niż jest to zalecane, zaczynają produkować sadzę, która może zanieczyścić powietrze. Doktor Lisa Liberatore twierdzi, że jest to powszechnie popełniany przez ludzi błąd.

Jak uniknąć problemu?

Przede wszystkim kupuj świece z renomowanego źródła (tanie świecie lub te, które pachną zbyt intensywnie, mają tendencję do wytwarzania niebezpiecznej sadzy).

Oczywiście, nie można również lekceważyć etykiety, która wyraźnie wskazuje, jak długo powinna palić się dana świeca.

Dobrym rozwiązaniem jest przycięcie knota świecy tak, aby znajdował się około 1/8 nad woskiem. Warto zaznaczyć, że jeśli tylko zauważysz unoszącą się ze świecy sadzę, należy ją natychmiast zgasić. Pamiętaj o tym.

Może Cię zainteresować