×

Chłopiec w czasie zabawy zgubił w parku buta. Rozwścieczony ojczym brutalnie pobił 5-latka

39-letni Marvyn Iheanacho już sześciokrotnie był karany za przemoc domową. Niestety na tym nie poprzestał. Pomimo tak wielu wykroczeń, krzepki mężczyzna dopuścił się kolejnego, straszliwego czynu. Tym razem celem stało się dziecko jego nowej partnerki.

Jakiś czas temu Iheanacho związał się z samotną matką małego Alexa, Lilyą Breha. Nigdy nie powiedział kobiecie, że był już 5-krotnie karany za brutalne pobicia.

Straszliwy charakter mężczyzny obudził się, gdy jego przybrany synek bawił się w parku i nagle zawiadomił Marvynowi, że zgubił buta. Wtedy doszło do najgorszego.

Jak zeznali świadkowie, 39-latek krzyczał na zapłakanego i ciągle przepraszającego chłopca. Nikt jednak nie widział momentu, w którym dziecko było bite. Ostatecznie Alex stracił przytomność, po czym mężczyzna wziął go na ręce i zawiózł do domu.

Cała sytuacja bardzo nie spodobała się matce dziecka, która żądała natychmiastowych wyjaśnień, jednocześnie próbując wezwać karetkę. Marvyn był jednak innego zdania – wyrwał kobiecie telefon, uderzył ją w twarz i zaczął dusić. Na szczęście Lilya wyszła z tego cało i ostatecznie udało się jej wezwać pomoc.

Chłopak trafił do szpitala. Niestety, zmarł dwa dni później w skutek rozległych obrażeń żołądka oraz głowy. Jakby tego było mało, Iheanacho zapewniał policję, że nie jest niczemu winny twierdząc, że chłopiec spadł z drabinki podczas zabawy w parku.

Nazwaliśmy go aniołkiem. Był doskonałym dzieckiem. Był moim najlepszym przyjacielem. Śmierć Aleksa była najgorszą rzeczą, jaka mnie kiedykolwiek spotkała – wyznaje zrozpaczona mama chłopca.

Kobieta dowiedziała się o poprzednich przypadkach przemocy domowej z udziałem Marvyna dopiero podczas procesu. Były one tak rozległe, że ich odczytanie zajęło prokuratorowi 15 minut.

Czy można było zapobiec tej tragedii? Prawdopodobnie tak, jednak dzisiaj jest już na to za późno.

Może Cię zainteresować