×

Matka porzuciła ją na dworcu, kiedy miała miesiąc. Wtedy nikt nie wiedział, że skrywa taką tajemnicę

Jak dobrze wie większość z nas, w Chinach do 2015 roku panowała przerażająca ustawa, wedle której rodzice mogli mieć tylko jedno dziecko. To oczywiście rozwijało takie działania jak aborcja, handel dziećmi, czy porzucanie noworodków…

Kontrowersyjna polityka została uchwalona w 1979 roku w celu spowolnienia rosnącej liczby ludności. W tej kulturze ponadto bardziej ceni się chłopców niż dziewczynki, ponieważ tylko oni są w stanie przedłużyć nazwisko. Niestety w wyniku tego rodzice porzucali córki, zabijali je lub sprzedawali cudzoziemcom…

Mackenzie Walker jest jedną z tych porzuconych dziewczynek, której biologiczni rodzice po prostu nie chcieli

Dziś dziewczynka prowadzi beztroskie życie, ale nic nie zapowiadało, że właśnie tak się to skończy

Urodziłam się w prowincji Hunan w Chinach, a kiedy miałam zaledwie miesiąc, zostałam porzucona na stacji kolejowej w pudełku. Byłam sama, nikt się mną kompletnie nie przejmował

Na jej drodze stanął wówczas obcokrajowiec, który zainteresował się porzuconym maleństwem. Od razu zabrał ją do domu dziecka, z którego bardzo szybko została adoptowana przez Chucka i Kim Walkerów.

Chuck i Kim pobrali się w 1982 roku. Przez 16 lat rozważali adopcję, ale dopiero w 2000 roku zdecydowali się, by zostać rodzicami dla Kaitlin, a później dla Mackenzie. Chuck w wielu wywiadach przyznawał, że słyszał o problemie w Chinach. Przerażało go to, jak wiele dziewczynek jest porzucanych tylko dlatego, że nie urodziły się chłopcami lub pojawiły się w rodzinie, w której już są dzieci.

Witaj w domu!

Gdy Mackenzie już znalazła się w domu swoich nowych rodziców, bardzo zaciekawił ją zegar, który stał w kuchni. Wydawał dźwięki, które okazały się dla dziewczynki bardzo interesujące, co dało się szybko zauważyć. Zaczęła naśladować jego brzmienie.

Gdziekolwiek pójdziemy, nasza córka jest zaciekawiona muzyką. Stało się dla nas jasne, że to jej pasja, dlatego nie mieliśmy w planach stawać na drodze do jej szczęścia

Chuck i Kim zachęcali Mackenzie do muzyki, zapisując ją na lekcje śpiewu, pozwalając tym samym rozwijać swoje pasje. W miarę dorastania dziewczynka jeszcze bardziej angażowała się w śpiew. Zaczęła występować na scenach, a ludzie doceniają jej talent. Trudno sobie wyobrazić, jak mogłaby skończyć się ta historia, gdyby nie jej adopcyjni rodzice, którzy dali jej szansę i uwierzyli w nią.

Czyż Mackenzie nie ma ogromnego talentu?

Może Cię zainteresować