Lekarz zasugerował matce usunięcie ciąży, ponieważ jego zdaniem dziecku nie można było pomóc

Holly Hodgson była w ciąży i z ogromną radością wyczekiwała przyjścia na świat swojego dziecka. Nie mogła się doczekać, gdy spojrzy w oczy swojemu maleństwu i przytuli je do serca.

Kobieta w 12. tygodniu ciąży poszła na kontrolne badanie USG, które niestety pokazało coś, czego nie chciałby zobaczyć żaden przyszły rodzic. Nienarodzone dziecko miało wytrzewienie jelit.

Dziecko miało poza jamą brzuszną jelita. Holly była przerażona i zadawała sobie w głowie masę pytań, czy to może jest jej wina i czy mogła zrobić coś, żeby tego uniknąć.

Lekarz, który prowadził ciążę Holly powiedział jej, że w swojej karierze widział tylko trzy podobne przypadki. Od razu po tych słowach zasugerował jej przerwanie ciąży, aby dziecko nie cierpiało.

Tak po prostu usunąć moje dziecko?! Nie godziłam się na to!

Holly i jej mąż Stephen udali się do innego lekarza w celu skonsultowaniu ich przypadku. Okazało się, że 95% dzieci z wytrzewieniem przeżywa poród i tylko 10% z nich może walczyć z infekcjami i komplikacjami, które finalnie prowadzą do śmierci. Małżeństwo decyduje się podjąć ryzyko. Odrzucają sugestię pierwszego lekarza i siedem miesięcy później na świecie pojawia się Teddy.

Poród przebiegł bez komplikacji.

Lekarze od razu zawinęli wytrzewione jelita chłopczyka w specjalnym worek, który ma ustabilizować narządy przez utrzymanie właściwego ciśnienia w jamie brzusznej. Po dwóch tygodniach lekarze włożyli jelita z powrotem do środka.

Holly jest pełna złości, gdy tylko sobie przypomni słowa pierwszego lekarza, który doradzał jej usunięcie dziecka.

Gdyby go posłuchała, dziś nie mogłaby patrzeć w najpiękniejsze oczy na świecie i nie mogłaby tulić najdelikatniejszego ciałka.

Nasz Teddy jest cudowny! Ciągle się uśmiecha, chichocze i piszczy. Jest słodkim chłopcem.

Matczyna miłość i intuicja są silniejsze od jakichkolwiek uczuć na świecie. Holly wiedziała, żeby poradzić się innego lekarza, bo czuła, że jej dziecko przeżyje!