×

Załamany tata daje ostatni pocałunek swojej 2-letniej córeczce. Taką krzywdę wyrządziła jej mama

Kiedy słyszymy o znęcaniu się nad dzieckiem, rzadko przychodzi nam na myśl, że takiego czynu mogłaby dopuścić się matka, prawda? Przecież to właśnie ona powinna kochać swoje dziecko bezwarunkowo i zawsze je chronić. Mimo tego, że właśnie taki obraz zakorzeniony jest w każdym społeczeństwie, takie rzeczy naprawdę mają miejsce…

Senad Kardasevic pochodzi ze Słowenii. Był w separacji ze swoją żoną Sandą Alibabic przez ostatni rok. Wcześniej para mieszkała z czterema swoimi córkami w Jesenice.

Kobieta w grudniu 2015 roku stwierdziła jednak, że zakochała się w kimś innym i wyprowadziła się. Tym człowiekiem był 33-letni Mirzan Jakupi, który również miał już dwójkę własnych dzieci.

Para zdecydowała się, że rozpocznie wspólne życie, łącząc swoje rodziny. Dwie starsze córki Sandy zostały jednak z ojcem, a do niej przeprowadziły się jedynie te młodsze. Jednak po jakimś czasie także i starsza dziewczynka z dwóch wróciła do ojca.

Najmłodsza Arina pozostała z matką, ale cały czas widywała się z ojcem.

Pewnego razu, gdy u Senada była jego córeczka, zauważył na jej ciele kilka siniaków. Zwrócił się wówczas do opieki społecznej, aby zbadano warunki w jakich żyje jego najmłodsze dziecko.

Pracownicy socjalni odwiedzili dom, przeprowadzili wywiad z matką i jej chłopakiem, ale nie udało im się dopatrzyć niczego podejrzanego. Dlatego dziewczynka nadal mieszkała z matką. Dziś wciąż do końca nie wiadomo, jaki rodzaj relacji Alibabic miała ze swoimi 3 starszymi córkami.

Kiedy nadszedł kolejny dzień odwiedzin Ariny, stęskniony tata zamiast cieszyć się córką, odebrał przerażający telefon ze szpitala. Okazało się, że jakiś czas wcześniej Jakupi wezwał pogotowie do domu, który dzielił z Alibabic. Arina została przewieziona do miejscowego szpitala, ale jej stan był tak ciężki, że niemal natychmiast przewieziono ją do Centrum Klinicznego w Lublanie.

Kiedy Kardasevic przybył na miejsce, jego córka była nieprzytomna. Jej ciało było opuchnięte, posiniaczone, miała połamane kości, a w oddychaniu pomagała jej maszyna…

Ten widok rozdarł serce kochającego ojca na tysiące maleńkich kawałeczków.

Alibabic powiedziała personelowi szpitala, że jej córka wbiegła wprost na kaloryfer i odbiła się od niego mocno, znów się przewracając. Jednak obrażenia dziewczynki nie pasowały do tego, co twierdziła matka. Lekarze powiadomili policję, ponieważ podejrzewali, ze dziecko padło ofiarą przemocy.

Dziewczynka zmarła po dwóch dniach walki o życie.

Miała zaledwie 2 lata.

Według śledczych Arina została pobita przez matkę oraz jej konkubenta. Oboje zostali aresztowani. Oskarżono ich o popełnienie, aż 6 przestępstw.

Policja podkreśla, że nigdy wcześniej nie otrzymała jakiegokolwiek zgłoszenia na temat ewentualnych nadużyć wobec dzieci w tym domu.

Kardasevic zaznaczył, że zgłosił swoje podejrzenia do opieki społecznej, jednak jej pracownicy nie zauważyli niczego podejrzanego. Z kolei dyrektor lokalnego ośrodka pomocy społecznej całkowicie zaprzecza temu, aby otrzymał jakiekolwiek informacje.

Tata opłakuje nie tylko śmierć swojej córki, jest zrozpaczony, że mając jakiekolwiek podejrzenia, nie ochronił jej. Teraz robi wszystko, aby mordercy odpowiedzieli, ze to, co zrobili.

Policja podjęła także śledztwo w sprawie niedopatrzenia opieki społecznej.

Może Cię zainteresować