×

Adoptowała sześć sióstr, które wychowywały się w patologicznej rodzinie

Lacey Dunkin ze Stanów Zjednoczonych zdecydowała się na adopcję dzieci – mimo, że na samym początku chciała być dla nich jedynie rodziną zastępczą.

Kobieta odkąd pamięta miała ogromną potrzebę posiadania dzieci, a bycie matką było jej największym marzeniem. Problemem niestety było to, że nie miała pojęcia, czy kiedykolwiek chce zostać czyjąś żonę i czy to w ogóle jest dla niej.

adopcja 6 dziewczynek (1)

W 2011 roku otrzymała telefon, który zmienił jej życie na zawsze.

adopcja 6 dziewczynek (2)

Szukano rodziny zastępczej dla czterech dziewczynek. Dunkin bez wahania się zgodziła. Dzieci zamieszkały z nią i jej rodzicami.

Nie jestem w stanie powiedzieć, skąd taka decyzja. To było dla mnie bardzo ważne i nie miałam zamiaru odmówić.

adopcja 6 dziewczynek (3)

Po dziewięciu miesiącach Lacey otrzymuje kolejny telefon. Biologiczna matka dziewczynek była w kolejnej ciąży i urodziła piątą córeczkę. Nie miała warunków do tego, aby zająć się dzieckiem i poprosiła Dunkin o to, aby przyjęła niemowlaka do siebie.

adopcja 6 dziewczynek (4)

Zamiast być dla dziewczynek rodziną zastępczą, Lacey została poproszona przez ich biologiczną matkę o to, aby je adoptowała.

adopcja 6 dziewczynek (5)

Choć Lacey obawiała się, czy będzie dobrą matką i czy uda jej się samotnie wychować dzieci, zdecydowała się stworzyć im kochający dom.

W trakcie procesu adopcyjnego Dunkin otrzymała kolejny telefon… Biologiczna matka była w szóstej ciąży!

adopcja 6 dziewczynek (6)

Oczywiście, Dunkin zgodził się przyjąć szóstą dziewczynkę. Nie wyobrażała sobie, że siostry będą oddzielone.

Przynoszą mi tyle radości i chaosu, ale życie bez nich byłoby niewyobrażalnie puste i nudne. To zaszczyt być ich matką.

adopcja 6 dziewczynek (7)

Sophia (9), Natalie i Melanie (7), Kaylee (6), Lea (4) i Cecily (2) dzięki ogromnemu sercu Lacey mogą wychowywać się razem.

adopcja 6 dziewczynek (8)

Zostałam poproszona o to, aby wybrać zdjęcie, które sprawia, że jestem szczęśliwą i dumną mamą. Zdecydowałam się opublikować tę fotografię nie dlatego, że jest piękna, ale dlatego, że przedstawia moje wspomnienia, stres i chaos. Nie widać tego, przez co przechodzimy. Nie widać krzyków, błagań i negocjacji, aby wszystkie moje księżniczki mogły ustawić się do zdjęcia. Nie widać tego, jak mówiłam swoim córkom: „Czy naprawdę tak dużo wymagam? Chciałabym tylko mieć z Wami wspólne zdjęcie”. To zdjęcie przypomina mi, że nawet w trudnych chwilach, życie jest piękne. Życie nie jest tylko różowe… i dobrze, bo dzięki temu wiemy, że żyjemy.

Może Cię zainteresować